

Tak bardzo zależało mi by ten post ukazał się przed świtem w niedzielny poranek 18 lipca równo tydzień po wydarzeniach którego dotyczy. Nie udało się go zmontować w tym terminie . Nie udało się i w następną niedzielę 25 lipca. Udało się dzisiaj równo po trzech tygodniach kiedy to chodząc po nocy , a potem rejestrując wschód słońca nad Kaną i "poweselny bałagan" robiłem te oto zdjęcia:


Ze sobą zabrałem plik przygotowanych do rozdania widokówek z pomnikiem Bożego Miłosierdzia w Baranowie. To, to samo zdjęcie które jest na puzzlach. Na każdej widokówce nakleiłem adres internetowy na blog, który właśnie czytasz.

Na spacer wziąłem aparat. Zupełnie nie mam doświadczenia w robieniu zdjęć po nocy. Spróbuję, pomyślałem i kończąc Koronkę doszedłem do bramy wyjściowej. Brama wejściowa na teren zakonny, była otwarta na oścież , w przeciwieństwie do bramy prowadzącej do kościoła. Do wejścia zapraszał dyskretnie podświetlony mosiężny posąg założyciela zakonu św. Antoniego Marii Klareta.



Na głównym podwórzu rozświetlonym niewysokimi lampami, na środku klomb. Wchodzę na niego delikatnie, by nie poniszczyć rosnących kwiatów. Niedziela - poranek zmartwychwstania. Spoglądam na tonący w ciemnościach obraz Jezusa. Był z nami na Weselu. Działał cuda. Wodę w Wino przemieniał. Kruszył moje zatwardziałe serce. Zsyłał rozmaite dary. Teraz wisi i spogląda na mnie z ciemności nocy. Panie mój, Boże nasz siłę masz siłę dasz. Tylko TY, tylko TY.


Zostawiam Chrystusa, na dziedzińcu zakonnym . I tak mi pewno nie uwierzą, że widziałem go Zmartwychwstałego. Marta i Maria też widziały Go zmartwychwstałego w niedzielny poranek,a nawet apostołowie powątpiewali w kobiece słowa. Czy chłopu uwierzą?
Przed Domem Rekolekcyjnym tylko światło nad wejściem wskazuje drogę.
Nie jestem sam, ktoś przede mną wchodzi do budynku.



Idę do sali spotkań. Tonie w ciemnościach. Proszono mnie bym generalnie zbyt dużo w szczegółach, nie pisał o tym, co się działo na tej sali. Uznałem że puste miejsca przypomną uczestnikom Wesela chwile jakie tu przeżyli. Każdy może odnaleźć swoje miejsce i wspomnieniami sięgnąć do chwil, które nie tylko były, ale i są nadal ważne w jego życiu.



Popatrzcie na te zdjęcia i wspomnijcie tych którzy siedzieli obok Chrystusa: Ks. Christopha, Dorotę i Marka, Marię i Pawła, Agatę i Jurka, i innych

Każdego dnia którąś z par dochodziła i siadała twarzą do nas, gdy inna siadała razem z nami na ogólnej sali. Tylko Ula z gitarą nie zmieniała swego stanowiska przy aparaturze nagłaśniającej.


Pełen wspomnień opuszczam salę konferencyjną i idę na górę zobaczyć do żony. Śpi smacznie podobnie jak ten maluch z wózka -"świadek (owoc) miłości".


Te pierwsze dwa zdjęcia wschodzącego słońca na tle wieży cmentarnej zrobiłem z okien klatki schodowej na trzecim piętrze.,


Pozostałe cztery sprzed budynku rekolekcyjnego.




Poniżej świątynia dumania, a obok śpiące i chrapiące pole namiotowe


Wschodząca jasność zza budynku rekolekcyjnego i znad kawiarenki



Elewacja frontowa budynku rekolekcyjnego przed wschodem słońca





Dzwon POJEDNANIE na Weselu w Kanie


Pozostawione przez dzieci na jednej z ławek i na "zjeżdżalni" rekwizyty z wczorajszego wesela




Całkowicie opustoszały o tej porze podwórzec zakonny


Palące się jeszcze po nocy lampy z dekoracją weselną



Opustoszała kawiarenka z palącym się jednym leitem i resztkami ciasta.



Dom zakonny widziany z kawiarenki i niepozmywane naczynia w misce z wodą i ludwikiem


Opustoszała scena i nieco dalej dziecięce baseny z wodą oraz pozostawione przez dzieci na podstawie słupa części garderoby.



Plakat informujący, że tu jest parking zielony


A tu informacja o czerwonym parkingu.


A pod kubłem na śmieci ...


Worki z jednorazowymi naczyniami po wczorajszym weselu i butelki po gorszym winie.
O tym lepszym przemienionym z wody, będzie w innym poście.


Ten sam dom misyjny widziany z dwóch stron od wjazdu i z Chrystusem od podwórza



Kościół parafialny z domem misyjnym, w którego oknie (sali zabaw dzieci) odbija się wieża cmentarna we wschodzącym słońcu



Rusztowania


Matka Boska w dracenach i pelargoniach



Elewacja frontowa domu rekolekcyjnego w promieniach wschodzącego słońca


Porozstawiane stoły biesiadne przed budynkiem stołówki i domem rekolekcyjnym


Ciekawa architektura domu rekolekcyjnego


Dom rekolekcyjny widziany z poziomu dachów zakonnej zabudowy.


Kościół od strony parkingu czerwonego i zakrystii i tablica fundatora



Przed plebanią zaparkowały dwa pojazdy: jeden duży drugi mały; tańcowały wczoraj dwa Michały.



Pusta kawiarenka. Tylko porzucona czerwona chusta świadczy o tym, że tu się wczoraj coś ważnego wydarzyło.


Baloniki wokół dzwonu


Tylko na zdjęciu dzwon przytłacza to co się działo wewnątrz domu rekolekcyjnego


Wybaczcie za ilość ujęć z dzwonem ale skoro je zrobiłem to chcę je zinwentaryzować w jednym miejscu


Czy te kilkanaście drzew na obrzeżu posesji można nazwać parkiem?


Elewacja tylna budynku rekolekcyjnego prezentuje się równie okazale. Pierwszy z lewej balkon na parterze przynależał do naszego pokoju.


Boczne skrzydło budynku z polem namiotowym z lewej strony


Przez łącznik z podcieniem przedostaje się światłość niedzielnego poranka


Czas skończyć ten uroczy spacer odbyty w samotności w poszukiwaniu Zmartwychwstałego Pana


Ewuś proszę wstawać na ostatnie w Kanie śniadanie.

1 komentarz:
Ten mały pojazd to nasz ;) Pozdrawiam.
Prześlij komentarz