poniedziałek, 31 maja 2010

Wielka fala w Poznaniu

Piątkowy upadek Ewy zakończył się niedzielną wizytą w szpitalu im Raszei. Pani do ambulatorium. Tak. Rejestracja jest. Nie. Proszę do środka. Co się stało? Upadłam na rękę i boli. Kiedy to się stało dwa dni temu. Proszę zdjąć opatrunek. Zdejmuję Ewie opatrunek. Gdzie pani mieszka. W Baranowie. Dlaczego nie do szpitala wojskowego, to rejon. Bo tu pracuje synowa. Nazwisko proszę. Tak znam. Proszę tu jest skierowanie do rentgena, a po zrobieniu zdjęcia proszę się zarejestrować i przyjść do mnie. Bez kłopotów rejestruję Ewę. Do gabinetu wchodzimy oboje, ja zostaję wyproszony. Po chwili wychodzi Ewa z lekarzem. Mnie szepcze, że ręka pójdzie w gips. Z zagipsowaną ręką stertą papierów w drugiej wychodzi z gabinetu. Robię zdjęcie. Co jest? Pokazuje skierowanie do poradni chirurgicznej i informację o udzielonej pomocy w czasie ostrego dyżuru. Złamanie piątej kostki śródręcza lewego. Chciał operować, ale się nie zgodziłam komentuje Ewa. Po godzinie od wejścia do szpitala opuszczamy go. Rękę wieszam na pasku od torebki i sadzam delikwentkę do samochodu.

Jedziemy tak jak mieliśmy w planie zobaczyć powódź. Przez Most Chrobrego przejeżdżamy wolno prawym pasem.

Za mostem w prawo, parkujemy na jedynym wolnym miejscu na Wieżowej przed seminarium. Ul Zagórze zamknięta bez przejazdu, czyżby był zalany wiadukt pod ul Prymasa Wyszyńskiego?

Przechodzimy ostrożnie na drugą stronę. Ponad czterdzieści lat miałem Ewę zawsze z prawej strony. Przez ostanie lata zawsze to Ona trzymała się mnie swoją lewą dłonią. Po wyjścia z samochodu nagle muszę się nauczyć chodzić z jej prawej strony. Czuję się tak, jak kierowca któremu nagle zmieniono mocowanie kierownicy w jego samochodzie. Idąc z nią pod rękę zastanawiam się ile czasu potrwa, zanim posiądę umiejętność odwrotnego chodzenia.
Na schodach od strony katedry dużo dzieci, niektóre z balonami, paczkami .

Na nadbrzeżu przy najstarszym poznańskim kościele Najświętszej Marii Panny przewoźny punkt sprzedaży "Biedronki". Mimo, że to niedzielne popołudnie przed katedrą ustawiono przewoźny market wokół, którego tłumy ludzi. Nie podoba mi się to, wygląda tak, jakby rozdawano towary za darmo.


Mijamy kupujących i przechodzimy nieco dalej w kierunku klasztoru ks. Chrystusowców.

Robię kilka zdjęć lewobrzeżnego Poznania. Prawy brzeg łagodnie opadający w kierunku lustra wody patrolowany jest przez umundurowane służby miejskie.


Podejście do lustra wody jest odgrodzone biało czerwoną taśmą. Pozostaje zrobić zdjęcie zza taśmy od strony ul. Panny Marii. Od spodu żelbetowej konstrukcji mostu Chrobrego (na którego budowie miałem miesięczną studencką praktykę) do lustra wody pozostało około trzy metry. Czyżby tak miała wyglądać maksymalna fala powodziowa?

Idziemy w kierunku Poznańskiej Katedry. Jej wieże górują nad placem. Na Ostrowie Tumskim sporo ludzi. Zbiórka darów dla powodzian organizowana przez Caritas Poznański. Wewnątrz samochodu niedużo darów. Młodzi wolontariusze czekają na ewentualnych darczyńców. Pogoda fatalna, pochmurno, a w prognozach zapowiadano deszcze.


Nieco dalej ambulans do pobierania krwi. Ta rodzina widoczna na zdjęciu i ten młody chłopak to dawcy czekający w kolejce by oddać krew. Dzisiaj będą ją oddawać bezinteresownie na potrzeby powodzian.

Za moment lunie ulewa. Przy namiocie Caritasu pustki. Za to przy stoisku z watą cukrową kolejka potencjalnych nabywców pod parasolami.

W strugach deszczu idziemy na plac przed katedrą. Gra zespół młodzieżowy. Nieliczne osoby pod parasolami próbują śpiewać z muzykami "Barkę". Nie tak wyobrażali sobie organizatorzy dzisiejszy piknik z okazji Dnia Dziecka. Wszystkie plany pokrzyżowała pogoda.


Tylko nieliczni jak ta pani z dziećmi odważyła się mimo deszczu przyjść na piknik

No, jeszcze ta siostra z postulantkami która zgodziła się pozować do zdjęcia i tych kilkanaście osób które schroniło się pod dachem studia ze stołem mikserskim.


Część osób schroniła się przed deszczem w namiocie a najwięcej osób "okupowało" budynek prastarej katedry. Nic dziwnego, że rozstawione stoiska świeciły pustkami.


Przy stoisku Caritasu z loterią, gdzie każdy los za 5 zł był wygrany, a dochód przeznaczony był na powodzian spotkaliśmy Szczepana, który zaprosił nas przemoczonych od pasa w dół do suchej nitki ( górę chronił parasol) do salki parafialnej na herbatę.

I tym sposobem nie tylko, że wypiliśmy gorącą kawę ale i zjedliśmy urodzinowy tort i inne ciasta. Trafiliśmy bowiem na chrzciny Cecylii, córki Anne i Mateusza.
A na dworze ulewa jakiej oczy nasze nie widziały. Woda z przepełnionych rynien na katedrze przelewała się przez górę. Studzienki kanalizacyjne nie potrafiły odebrać wody z oberwania chmury.
Z uroczystości wyszliśmy jako jedni z ostatnich. Niestety powrotna droga do samochodu okazała się zamknięta


Tak wyglądał tunel, przejście dla pieszych, łączący katedrę z zabudowaniami seminaryjnymi.

niedziela, 30 maja 2010

Bierzmowanie u św.Józefa

.
29 maj 2010 wigilia uroczystości Trójcy Świętej w oktawie zesłania Ducha Świętego. W kościele parafialnym św Józefa Oblubieńca NMP w Baranowie przed wieczorną Mszą św. zbiera się młodzież, która ma dostąpić dzisiaj sakramentu Bierzmowania.

W ławkach z prawej strony siadają dziewczyny z lewej chłopacy. Wszyscy przyszli do kościoła ze świadkami bierzmowania. Ks. Proboszcz Andrzej Strugarek udziela ostatnich wskazówek. Na ławkach leżą porozkładane teksty pieśni jakie będą śpiewane w czasie Eucharystii.

Ksiądz Biskup Marek Jędraszewski podjeżdża pod dom parafialny.
"Gość w dom Bóg w dom" wita Go w drzwiach pani Joanna, mama ks. Proboszcza.

Ksiądz Biskup przebiera się w szaty liturgiczne z udziałem ks. Proboszcza. Ks. Biskupowi towarzyszą ks. Kanclerz Kurii i ks. Dziekan.

Procesyjne wyprowadzenie ks. Biskupa z plebanii do kościoła.

Przy śpiewie: "Przybądź Duchu Stworzycielu" celebrans wprowadzony jest do ołtarza. W kościele oprócz bierzmowanych i świadków, miejsca zajęli najbliżsi. Ks. Biskup okadza ołtarz ofiarny, mówi pozdrowienie liturgiczne, a ks. Proboszcz wita go podkreślając szczególny zbieg daty bierzmowania z wigilią uroczystości Św.Trójcy.

Rodzice: pani Renata Maciejewska i pan Piotr Bączyk witają Gościa i proszą następcę Apostołów o udzielenie dzieciom sakramentu Bierzmowania. Ks.Biskup dziękując za przygotowanie młodych do życia we wspólnocie Kościoła i za wiązankę kwiatów wręcza im na pamiątkę po obrazku z okolicznościowym nadrukiem, upamiętniającym dzisiejszą uroczystość.

Wyznaczona dwójka małych ministrantów dzielnie trzymała przez całą liturgię mitrę i pastorał biskupi. Po akcie pokutnym pierwsze czytanie (Prz 8, 22-31), czyta Karolina Maciejewska.

Psalm (Ps 8) śpiewa chórek trzech dziewczyn, które przed Mszą św. ćwiczyły go z udziałem pana organisty ......

Drugie czytanie (Rz 5, 1-5) czytała Magdalena Bączyk, a Ewangelię wg św. Jana (J 16, 12-15) odczytał ks. Dziekan.

Teraz nastąpiła prezentacja kandydatów do bierzmowania przez ks. Proboszcza , który stwierdził, że są należycie przygotowani do przyjęcia sakramentu, że przez 3 lata słuchali słowa Bożego i przystąpią do stołu Pańskiego. Na pytanie ks. Biskupa jakich łask oczekują od Kościoła, młodzież odpowiedziała, że darów Ducha Świętego.

Homilię wygłosił ks. Biskup.
Spróbuję w skrócie przybliżyć niektóre przewodnie myśli:
Modlitwa arcykapłańska w wieczerniku to testament. Zapowiedź przyjścia Ducha Pocieszyciela, to sprawia, że odejście Jezusa jest pożyteczne. Apostołowie są poruszeni słowami Jezusa zapowiadającymi śmierć, zmartwychwstanie i przyjście Ducha św. Nie wiedzą jak tłumaczyć sobie zapowiadane Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie. Kiedy przyszła tragedia Wielkiego Piątku a potem radość Zmartwychwstania dostrzegli triumf nad grzechem. A gdy wstąpił do nieba i zesłał Ducha św. poszli na cały świat głosić Boga w 3 osobach. Głosić znaczenie męki Bożej. Przepaść po grzechu została zasypana. Nam przypadła godność Dzieci Bożych. Możemy mówić Abba, Ojcze. Duch daje radość . Od 20 wieków czujemy opatrzność na co dzień. Polacy od 10 wieków. Osoby proszą o sakrament , by się umacniać, by wiara stała się dla nich skarbem. By mężnie wyznawać wiarę w Ojca, Jezusa i Ducha św. By przeniknąć codzienność mądrością i duchem miłości. Tych wyznawców nazywamy Kościołem apostolskim, powszechnym i świętym, mimo grzeszności nawet kapłanów i biskupów. Ten Kościół przesiąknięty Duchem św. potrafi się odradzać.
Okazujcie sobie miłość i dobro. Dobro jest w Bożym ludzie. Tu ks. Biskup poprosił o pomoc dla powodzian. Ogarnijmy ich duchem modlitwy, a nie tylko współczucia. Jesteśmy dziećmi jednego Ojca bo Jego Syn uczynił nas dziećmi Bożymi. Odblask Boga, który jest miłością , to my.
Odpowiedzmy na nadchodzącego Ducha św. Przed 16 laty ochrzcili was rodzice. Uczyli was znaku krzyża. Na chrzcie naznaczeni świętym imieniem, otwórzcie się na łaski, byście się związali z Jezusem. Po to by miłość Wasza każdego dnia znajdowała piękny wyraz. A teraz powstańcie i odnowimy przyrzeczenia Chrztu św. Czy wyrzekacie się szatana ....? Czy wierzycie w Boga Ojca, Jezusa ....? itd.
Gdy wyznanie wiary się skończyło, ks. Biskup wyciągnął ręce i odmówił modlitwę do Ducha św., a ks. Proboszcz dał krótki komentarz do bierzmowania. Kandydaci ustawili się w dwóch rzędach.

Za każdą parą kandydatów stali świadkowie bierzmowania.

Lektor trzyma Oleje św. i stoi przed Biskupem.

Po prawej i lewej stronie ks. Biskupa stali kapłani czytający imiona bierzmowanych.

A ks. Biskup każdego namaszczał Olejem, kreśląc znak krzyża na czole.

W tym czasie cały kościół śpiewał cztery zwrotki "Przyjdź Duchu Święty ..."

A dwaj ministranci rozdają wszystkim obrazki, pamiątki, udzielenia dzisiejszego sakramentu.

Z lewej strony ks. Andrzeja ustawiła się młodzież do modlitwy powszechnej (Bartosik, Bullert, Kozłowska, Nowak, Mieloch, Bieniaszewski),
która wypowiedziała kolejne wezwania kończąc je słowami: " Ciebie prosimy"
na co wierni stojąc odpowiadali: "wysłuchaj nas Panie".

Ola Kaszkowiak czyta komentarz do procesji z darami.

Zapalone świece nieśli Biedalak, Jachowicz i Błażejewski.

Dar pieniężny "na powodzian" i deklaracje przyrzeczenia nie zażywania narkotyków przynieśli:
Spiralski, Małecka i Okupski.

Kwiaty : Kubacki, Graczykowska i Święcioch,

a wodę, chleb i wino Buchert, Downar-Dukowicz i Tyliński.

W czasie liturgii eucharystycznej śpiewano: " Wszystko Tobie oddać pragnę..."

Oto Ciało Pańskie ........................Oto Krew Pańska

Przez Chrystusa, w Chrystusie i z Chrystusem .... Ks. Biskup i ks. Dziekan przekazują sobie znak pokoju.

Oto Baranek Boży... Ks. Biskup podaje Ciało Pańskie służbie liturgicznej,

a następnie bierzmowanym.

W tym czasie śpiewamy pieśń: " Panie dobry jak chleb..."

Gdy ks. Biskup zakończył komunikowanie młodzieży obmył z udziałem małych ministrantów ręce.

Dziękczynienie i modlitwa po Komunii św . W tym czasie śpiewamy: "Cóż Ci Jezu damy..."


Reprezentanci młodzieży dziękują ks.Biskupowi za udzielony sakrament.

W tym czasie gdy pozostali siedzą, bierzmowana młodzież stoi w ławkach.

W słowie końcowym ks. Biskup podziękował za przyrzeczenie wyrzeknięcia się spożywania narkotyków. Podkreślił, że w zdrowym stylu życia przejawia się chrześcijaństwo, a mając dar mądrości młodzież będzie wiedziała, co dobre, a co dla nich złe. Umiejcie bronić się przed złem. Życzę wam byście ten nastrój bycia z Duchem św. zabrali do waszych domów, zakończył pożegnanie ks. Biskup nim udzielił wszystkim swego pasterskiego błogosławieństwa.

Wyście ze świątyni.

Błogosławieństwo dzieci przywitanie się z Jasiem.

A na zewnątrz kościoła jeszcze kilka słów z dorosłym parafianinem.

Przejście na plebanię w otoczeniu wiernych.

A na plebanii czekał już na ks. Biskupa nakryty stół.

Pełni mocy, potęgi i chwały w otoczeniu najbliższych..

A ja wam młodzi złożę życzenia słowami Jana Pawła II
"Musicie od siebie wymagać, choćby inni od was nie wymagali".
To wezwanie do odpowiedzialności za swoje wybory, decyzje, ale także wezwanie do samodzielności. Bądźcie wierni ideałom, nawet jak świat będzie was przekonywał, że to się nie opłaca.