środa, 25 sierpnia 2010

Bezradność mojego Boga

Jutro 26 sierpień święto NMP Częstochowskiej. W czasie Mszy św czytana będzie ewangelia św Jana (2, 1-11). Znamy ją doskonale wszyscy. Jest o pierwszym cudzie Jezusa jaki uczynił w Kanie Galilejskiej. Kończy się ona zdaniem: " Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie."

Ach jak bardzo byśmy chcieli by i nam objawił Pan swoją chwałę.
Na przykład ja czekam od dwóch tygodni na zwrotkę (pocztowe potwierdzenie), że dotarły do pana Prezydenta puzzle z Bożym Miłosierdziem i mój list otwarty do niego z 6 sierpnia br.
http://zapiskijerzego.blogspot.com/2010/08/list-otwarty-do-pana-prezydenta-rp.html
A wszyscy czekamy na rozwiązanie konfliktu wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim.

I dlatego mój wielokrotnie cytowany ks. bp . Józef Zawitkowski mówiąc o krzyżu na Krakowskim Przedmieściu, wracając do wydarzeń z 6 sierpnia br, nadał swojemu rozważaniu tytuł: "Bezradność mojego Boga" (Nasz Dziennik 21-22.08.2010)
Chwytam jeden z listów ks. Biskupa sprzed dwóch lat i czytam: Cóż ja mogę Panie Jerzy. W sprawie krzyża jestem bezradny, jestem tylko biskupem pomocniczym. Tak samo bezradny był zmarły bp generał Tadeusz Płoski i kilku innych hierarchów, gdy przed laty do nich pisałem w sprawie Świetlistego Krzyża Pojednań.

Nie dziwię się ks. Biskupie,
skoro nasz Pan Jezus Chrystus jest bezradny,
to chyba i Papież i Ty i ja możemy być bezradni?

Ale czy tak do końca?
Przeczytajmy jak na ten temat wypowiedziała się dzisiejsza jednodniowa Rada Biskupów Diecezjalnych, która jako nowe gremium Konferencji Episkopatu Polski po raz pierwszy obradowała na Jasnej Górze:
"Biskupi diecezjalni podjęli refleksję o sytuacji przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Krzyż, na którym Chrystus dokonał zbawienia, jest dla chrześcijan świętym znakiem wiary, godnym najwyższej czci i szacunku. Od dwóch tysięcy lat krzyż jest także znakiem sprzeciwu. Wyznawców Chrystusa krzyż nie powinien nigdy dzielić, ani być narzędziem używanym dla osiągania najszczytniejszych nawet ludzkich celów. W tym kontekście biskupi podtrzymują treść oświadczenia Prezydium Episkopatu z dnia 12 sierpnia 2010 roku. Proszą też, by w sporze politycznym, którego „zakładnikiem” stał się krzyż, oddzielić sprawę samego krzyża od słusznego postulatu upamiętnienia wszystkich ofiar smoleńskiej katastrofy godnym pomnikiem. Dlatego biskupi apelują do Prezydenta Rzeczypospolitej, Marszałków Sejmu i Senatu, Premiera Rządu, Pani Prezydent Warszawy oraz Przewodniczących partii politycznych koalicyjnych i opozycyjnych o powołanie Komitetu i powierzenie mu sprawy miejsca i formy upamiętnienia w Warszawie ofiar katastrofy smoleńskiej. Równocześnie biskupi kierują apel do mediów, by relacjonując wydarzenia z Krakowskiego Przedmieścia zachowywały zasadę ważności spraw dziejących się w Polsce i unikały jednostronności oraz sensacji. Biskupi dziękują Radzie Etyki Mediów za zajęcie takiego stanowiska w opublikowanym przez nią oświadczeniu. Pasterze Kościoła całą tę trudną sytuację i jej rychłe oraz odpowiedzialne rozwiązanie polecają Bogu za wstawiennictwem Matki Bożej Częstochowskiej. Oczekują także na pozytywne zaangażowanie wszystkich ludzi dobrej woli.

Piszesz księże Biskupie :
"Z tego incydentu mój bezradny Bóg wyprowadzi większe dobro, ... by krzyż stał się nam bramą.
Podpowiadam pokornie ks. Biskupie:
On już jest bramą.
Spójrz proszę na niego.
W bramie stoi święty Polak.
Obie ręce wzniósł w górę,
jak Mojżesz nad sobą
i trzyma Chrystusowy krzyż nad sobą.



Otoczył go tłum z krzyżami w dłoniach.
To polskie ręce, stoją na biało-czerwonej
lotniczej szachownicy.
A krzyż płynie,
tak płynie w przestworzach.
Jego poziome ramiona jak skrzydła orła,
a pionowe jak statecznik
nadaje kierunek do Nieba.

I dalej piszesz ks. Biskupie:
Musi ten krzyż ktoś wziąć
... i ucałować przez łzy,
i Boga i Naród przeprosić!
Ucałować i wyznać:
oddam życie
za Boga i za Ojczyznę!
...i przenieść krzyż do Świętej Anny.

Dlaczego tam?
Bo u Świętego Krzyża,
gdzie modlił się Jarosław z małżonką
stoi u ks.Marka Białkowskiego
od lat gotowy, pomnik smoleński,
znak Chrystusowej chwały
ponad wszystkie Polaków podziały.

Wystarczy trzy plansze i opis odkurzyć.

Kiedy ?
Kiedy Polacy zmądrzeją
I pomyślą po Bożemu - pobożnie.

Bo na końcu
ukaże się znak Syna Człowieczego,
znak mego Boga Bezradnego,
a Ten moc swą okaże
przez Miłosierdzie.

Amen !

Niech się tak stanie!


ps.
Pod zdjęciem Świetlistego Krzyża Pojednań
nim go wykradłem z wystawy
nie mogąc się zgodzić z jego traktowaniem
wpisałem przed dwoma laty:
Będziemy się wyrzekać krzyża,
jeśli patrzeć będziemy na niego
TYLKO jak na symbol.

Dlatego też zdejmuję krzyż z mojej ściany
Całuję przez łzy i przepraszam Boga
za siebie, za naród, za władzę mówiąc
Miej miłosierdzie dla nas Polaków i dla całego świata.

Brak komentarzy: