piątek, 20 sierpnia 2010
Pogrzeb c. Ani - na cmentarzu
Na parking przed bramą główną cmentarza przyjechaliśmy jako jedni z ostatnich. Ewa widząc końcówkę konduktu pogrzebowego, który po minięciu kaplicy szybko podążał w kierunku krzyża. Gdy doszliśmy do krzyża, czoło konduktu dotarło do miejsca pochówku
Prośmy Boga, aby pobłogosławił grób naszej siostry.
Miłosierny Boże, Ty dajesz odpoczynek duszom wiernych, prosimy Cię pobłogosław ten grób i uwolnij od wszystkich grzechów duszę zmarłej Anny,
której ciało tutaj składamy, aby mogła się bez końca radować w Tobie.
Wspólnie nad grobem odmawiamy modlitwę powszechną.
którą księża kończą słowami: Boże, Ty dajesz życie z zmartwychwstanie, które my grzeszni z bólem zanosimy wysłuchaj nasze prośby za Twoją służebnicę Annę, wyzwól ją od węzłów śmierci i daj jej udział w radościach raju z Twoimi Świętymi.
Gdy ks. Piotr pokropił trumnę wodą święconą powiedział: Niech Bóg da tobie pić ze źródła wody życia.
Po czym rzucając grudkę ziemi na trumnę powiedział znane wszystkim słowa : Prochem jesteś i w proch się obrócisz. Ale Pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym. Śpij w pokoju.
Na słowa ks. Piotra: Złóżmy ciało naszej siostry w grobie. Ponieważ Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy z umarłych i odnowi nasze śmiertelne ciała na podobieństwo naszego ciała uwielbionego, ufamy, że wskrzesi ciało naszej siostry, gdy przyjdzie w chwale.
Grabarze włączyli mechanizm windy, który powoli opuszczał trumnę ze zwłokami do ziemnego grobu
W tym czasie śpiewamy: Witaj Królowo Matko litości , nasza nadziejo, życia słodkości.
Witaj Maryjo, Matko jedyna, Matko nas ludzi Salve Regina.
Nędzne my dzieci Ewy wołamy, do Ciebie Matko z płaczem wzdychamy:
Niech nas wspomaga Twoja przyczyna, na tym padole Salve Regina.
O Pośredniczko! Rzuć twe wejrzenie łaskawe na nas przyjmij westchnienie.
Pokaż nam Matko Twojego Syna, w górnej krainie, Salve Regina.
Gdy skończyliśmy śpiewać, a trumna spoczęła w grobie ks. Piotr powiedział:Boże Twoje dni trwają bez końca, a Twoje miłosierdzie jest bez granic. Spraw, abyśmy zawsze pamiętali, że nasze życie jest krótkie, a godzina śmierci przed nami zakryta. Niech Duch Święty prowadzi nas przez ten świat w świętości i sprawiedliwości, abyśmy służyli Tobie w społeczności Twojego Kościoła i z mocną wiarą , z pełną pociechy nadzieją, oraz w doskonałej miłości z wszystkimi ludźmi doszli szczęśliwie do Twojego Królestwa.
Amen
Gdy skończył modlitwy poinformował i zaprosił rodzinę na przyjęcie. Wieńce stojące na stojakach grabarze ułożyli wokół odktytej mogiły. Pozostali uczestnicy ceremonii pogrzebowej składali wieńce i wiązanki kwiatów na obrzeżach mogiły, a dzieci; wnuczki i wnuki wrzucały róże do grobu na trumnę babci .
Teraz nastał dla nas czas na złożenie kondolencji i przywitanie się z rodziną
Powoli uczestnicy pogrzebu opuszczają miejsce pochówku, a rodzina udaje się na stypę do lokalu. Opiszę ją w oddzielnym poście. Ja zostawiam Ewę przy mogile i biegnę po samochód, by podstawić go pod boczne wejście na cmentarz.
Nim pojechaliśmy na stypę jeszcze raz wróciłem z aparatem na miejsce pochówku.
Trumna leżała w ziemnym skromnym głębinowym grobie. Grabarze zabrali zielone dywany. Tylko pojedyncze białe róże świadczyły o czystości zmarłej. Nie miałem dużo czasu. Krótki wieczny odpoczynek racz jej dać Panie, a światłość wiekuista niechaj Jej świeci, na wieki wieków. Amen. Nikt nie krzyczał, nikt nie lamentował, nie szlochał . Mnie zaszkliły się przez chwilę oczy. Ale gdy pomyślałem o jej dobroci słowa, serca, czynu uśmiechnąłem się radośnie powierzając jej nieśmiertelną duszę Panu.
Za krzyżem (w głowie ) leżały równo ułożone wieńce pogrzebowe. To wieniec od męża Edka
A to równe wieńce od dzieci z rodzinami: Mirki, Oli , Grażyny
Edyty, Michała i Kasi.
Zrobiłem jeszcze zdjęcia niektórych pozostałych wieńców i wiązanek i biegiem pobiegłem w kierunku samochodu w którym czekała na mnie Ewa ze Sławkiem, mężem Krysi służącym nam za przewodnika.
Po stypie wróciliśmy z rodziną na miejsce pochówku. Mogiła była już zasypana ziemią a wieńce i kwiaty leżały ułożone na ziemnym grobie. Nikt ich nie kładł w wiadra z wodą, aby nie zwiędły.
Stanęliśmy wszyscy w nogach cioci Ani i Ewa poprowadziła Koronkę do Bożego Miłosierdzia w intencji zmarłej. Ojcze Przedwieczny miej miłosierdzie nad Anią i nad całym światem.
Gdy skończyliśmy poprosiłem wszystkich, aby otoczyli grób żony, matki i teściowej oraz babci. Tylko dla nas obojga była ciocią.
Mieliśmy okazję odwiedzić jeszcze jeden rodzinny grób,
Gdzie leżą doczesne szczątki mamy Sebastiana i synka Kasi chrześniaczki Ewy oraz Zbyszka najstarszego synka cioci Ani.
I tu pomodliliśmy się wszyscy za spokój ich duszy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz