piątek, 13 sierpnia 2010
Ks Jan Szkopek - Msza św i czuwanie.
Punktualnie o godz. 18:00 wyniesiono z karawanu trumnę z doczesnymi zwłokami ks. prałata Jana Szkopka na przewoźny katafalk. Powitaniu zwłok i modlitwom nad trumną przewodniczył bratanek zmarłego ks. prałat Leszek Szkopek w otoczeniu grona kapłanów.
Gdy skończył, obsługa uniosła trumnę i złożyła ją na ramionach lektorów przeźmierowskiej parafii
Którzy wnieśli ją procesyjnie do świątyni
By złożyć ją na katafalku przed ołtarzem. Koncelebrowanej przez pięciu kapłanów Mszy św. przewodniczył bratanek zmarłego ks. prałat Leszek Szkopek. Oprócz miejscowego proboszcza ks. Tomasza Szukały i wikarego Krzysztofa udział wziął nie znany mi ksiądz i nasz baranowski ks.prob. Andrzej Strugarek
Który wygłosił pogrzebową homilię. W homilii po powitaniu duchownych i parafian złożył pogrążonej w żałobie rodzinie zmarłego oraz wszystkim których ta śmierć napawa bólem kondolencje. Swoją znajomość ze zmarłym ks. Janem cofnął do roku 1978, kiedy to poznał będąc w seminarium alumna Wojciecha Mądrego późniejszego pierwszego kapłana z parafii z Przeźmierowa wychowanka ks. prałata Jana.
Na jego wypowiedziach i opiniach oparł ks Andrzej początek swojego wystąpienia.
Streszczę ją w wielkim skrócie: Ks. Jan był osobą kochaną , szanowaną i potrzebną. On wygrał swoje życie. Mądrości duszpasterskiej uczył się od Mistrza. Posiadał mądrość jako proboszcz 37 lat w jednej parafii, a 39 lat życia w umiłowanej parafii w Przeźmierowie z której Pan powołał go do siebie.
Miał mądrość jako pierwszy dziekan Dekanatu Przeźmierowskiego i jako budowniczy
Wybudował od podstaw dwa kościoły w Baranowie i Przeźmierowie, doprowadził do założenia od podstaw nowego dużego cmentarza na którym wybudował kaplicę cmentarną. Mimo że budował przez całe życie na pierwszym miejscu były u niego sprawy Boże .
Pobożny i wierny zasadom . Nie potrafił przejść obojętnie obok potrzebujących. Ciągle brakowało na inwestycje, ale człowiek, jego potrzeby, był na pierwszym miejscu. Troszczył się o życie religijne. Posługiwał jako wizytator. Docenił to ks. Arcybiskup, był honorowym kanonikiem katedralnym.
Nie możemy być przygnębieni, Ks Jan spodobał się Panu. Zawisła nad nim łaska i miłosierdzie, a dusza osiągnęła doskonałość. Najważniejsze rzeczy Bóg objawia prostaczkom. To ci którzy klękają i wyznają wiarę i ufność. Chciejmy zaufać Chrystusowi. Tylko On jest wstanie nas do końca zrozumieć. Liczy się wiara i zaufanie, że Bóg nie pozwoli, aby dzieciom stała się krzywda. Ci, którzy klękają i na kolanach wyznają wiarę i ufność w to, że wszystkim kieruje Opatrzność stąd właśnie biorą siły.
Ks. Jan bezgranicznie ufał ludziom - kontynuował wspomnienie pośmiertne ks. Andrzej. Ludzie byli jego przedłużeniem. Sam ks. Prałat opowiadał wspomina ks. Andrzej o dobrej współpracy ze świeckimi. Jeszcze raz w imieniu ks. Prałata pragnę podziękować wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób zaangażowali się w dzieła ks. Jana. Za to niech będą dzięki. Coś było w Jego oczach, że człowiek czuł się szanowany, ale i kochany. Dzisiaj możemy powiedzieć, że nie coś było w jego oczach, ale to Bóg był w jego sercu.
komunia wiernych i końcowe błogosławieństwo kapłanów
Benedykt XVI powiedział, że wielkość Chrystusowego kapłaństwa może przerażać. To nas Chrystus powołał. Czy nie mógł wybrać kogoś bardziej świętego? Czas oddany cichej modlitwie. Coś działa. Ktoś działa. ON milczy ale działa. Świat, w którym jest tyle hałasu, tyle jazgotu potrzebuje cichej modlitwy przed krzyżem. Ksiądz winien być ekspertem życia duchowego. Ks. Jan był nie tylko budowniczym, ale właśnie takim ekspertem.
W oczach mądrych śmierć jest krzywdą. W obliczu Boga: Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście. Jezus ukazał oblicze Boga. Wszyscy stworzeni jesteśmy do wieczności. Zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią stało się naszym udziałem. W niebie mamy kolejnego orędownika w osobie ks. Jana, który do końca był posłuszny władzy duchownej. zakończył wspomnienie pośmiertne ks. Andrzej Strugarek.
A my po skończonej Mszy św udaliśmy się na parafialny cmentarz obejrzeć m.innymi miejsce jutrzejszego pochówku.
Do przeźmierowskiego kościoła wróciliśmy wieczorem na czuwanie przy trumnie by przed 21:00 odczytać zebranym nasze wspomnienie o zmarłym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz