Od dwóch dni opisuję w " zapiskach jerzego " Świetlisty Krzyż Pojednań. Dzisiaj w 30 rocznicę powstania Solidarności będzie o Podwyższeniu Krzyża.
Projektując gabaryty geometryczne krzyża, miałem na uwadze, by już sama bryła krzyża przypominała postać Ojca Świętego. Widoczna od Krakowskiego Przedmieścia 12-metrowej wysokości bryła – „ biała postać” z rozpiętymi na 9,6 m poziomymi ramionami, z których po rozszerzającej się ku dołowi „białej sutannie” spływać będzie z ramion kapłańska czerwona stuła – to wizja, jaką starałem się zmaterializować w projekcie.
Idąc od Krakowskiego Przedmieścia (od Pałacu Prezydenckiego) do placu Marszałka Piłsudskiego zobaczymy, że bryła krzyża będzie nie tylko rosła w naszych oczach, ale i zacznie nam zasłaniać dotychczasową dominantę placu – Grób Nieznanego Żołnierza.
Co zrobić?
Posłuchajcie mojej wizji.
Tak przypadło, że termin złożenia prac konkursowych mija w Godzinie Miłosierdzia po uroczystości PODWYŻSZENIA KRZYŻA. Jest to święto obchodzone 14 września, zapoczątkowane w 335 roku przez adorację wystawionych w bazylice Grobu Chrystusa w Jerozolimie relikwii Krzyża Świętego, odnalezionych przez św. Helenę, matkę cesarza Konstantyna I Wielkiego. Świętowane jest w Kościele od V wieku, i to zarówno w Kościele wschodnim, jak i zachodnim. Tego dnia w katedrach biskupich ma miejsce obrzęd błogosławienia krzyżem czterech stron świata.
A w Warszawie?
W Warszawie na placu Zwycięstwa niebawem już Jan Paweł II weźmie 12-metrowej wysokości krzyż w swoje ramiona i dokona podwyższenia Krzyża Chrystusowego. Wznosząc w górę obie ręce, podniesie go na maksymalną wysokość, jaką dopuszczają warunki konkursu, to jest na 15 metrów, odsłaniając zarazem widok na Grób Nieznanego Żołnierza. I od tej pory Jego uduchowiona przezroczysta postać stać tak będzie w „oknie domu Ojca”, jak starotestamentowy prorok Mojżesz, z wzniesionymi w górę ramionami.
Nie będzie jednak sam na placu.
Na płonącej biało-czerwonym światłem szachownicy bezpośrednio z nawierzchni placu „wyrośnie las” naszych rąk trzymających krzyże.
A my?
My staniemy kręgiem razem z Maryją Bogarodzicą wokół krzyża i, wpatrując się w JEGO uduchowioną postać w oknie Pana, patrząc przez łzy w oczy naszych sióstr i braci, wzywać będziemy tak, jak On przed 30 laty, Ducha Świętego, by odnowił oblicze tej Ziemi, modląc się o siłę do Boga Ojca i o Miłosierdzie Boże do Jego Syna, jednając się ze sobą, z bliźnimi i Bogiem,
To będzie prawdziwy Ołtarz Narodu. I to będzie nasze ZWYCIĘSTWO!
Amen!
Tymi słowem: "Amen" zakończyłem rozdział 1.2 "Podwyższenie Krzyża". Rozdział ten znalazł się w części opisowej projektu koncepcyjnego na krzyż papieski jaki wykonałem przed dwoma laty.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że wizja biało-czerwonej szachownicy w poziomie terenu z wyrastającym z niej lasem 96 ludzkich rąk z krzyżami, prześwietlonymi światłem bijącym z głębi ziemi i unoszącą się nad tymi rękoma postacią przyszłego świętego Jana Pawła II z wzniesionymi do góry obiema rękoma, otoczona dniem i nocą modlącymi się ludźmi jest nadal aktualna. Uważam, że tylko święty Jan Paweł II może pojednać zwaśnionych Polaków. Nie udało się to na 30 rocznicę podpisania porozumień gdańskich kapelanowi Solidarności błogosławionemu ks. Jerzemu Popiełuszce. Może trzeba poczekać jeszcze kilka lat, by wizja Pojednania w narodzie się zmaterializowała.
Kiedy to będzie?
Wtedy kiedy zmądrzejemy.
Kiedy Amen na końcu naszych modlitw będzie tak autentyczne, tak miłe Bogu, że zostanie wysłuchane.
Czytającym Pojednanie polecam blog: http://novushiacynthus.blogspot.com, a na nim codzienne relacje spod Krzyża na Krakowskim Przedmieściu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz