Stanąć w światłości.
Na zdjęciu to stosunkowo proste, gorzej w codziennym, szarym małżeńskim życiu.
Rekolekcje (przytaczam definicję za Encyklopedią Religia PWN t.8 ), to praktyka religijna typowa dla katolicyzmu polegająca na wysłuchaniu serii konferencji rekolekcjonisty duchownego bądź świeckiego, w celu odnowienia życia duchowego i moralnego. Rekolekcje łączą się z uczestnictwem we Mszy św. oraz innych modlitwach, wraz ze spowiedzią. Rekolekcje zamknięte polegają na kilkudniowym pobycie w klasztorze, domu rekolekcyjnym lub innym ośrodku. Czas ten przeznaczony jest na słuchanie konferencji, modlitwę, porady duchowe i własną refleksję. Dla pewnych stowarzyszeń religijnych uczestnictwo w nich przynajmniej raz do roku jest obowiązkowe.
Tygodniowe rekolekcje małżeńskie wspólnoty Chemin Neuf, w których uczestniczyliśmy zawierały w programowo wszystkie te wyżej wymienione elementy z wyjątkiem jednego. Nic w nich nie było obowiązkowe. Każdy element: Msza św, nauka, spotkanie, zabawa, rozrywka, spacer, modlitwa czy inne elementy skierowane do uczestników była całkowicie dobrowolne. To był największy atut tych rekolekcji. Dostawaliśmy propozycje programowe i na tym się kończyło. Wszystko mogłeś, niczego nie musiałeś .
Spójrz na tę łąkę, rozstawiono na niej stoliki i miejsca do siedzenia. Można by ją nazwać łąką pojednania. Sakrament Spowiedzi, uzyskanie porad duchowych indywidualnych i wspólnych dla małżonków, to elementy małżeńskich rekolekcji w Kanie.
Sądząc po przyjmujących sakrament Komunii św. wydaje się że wszyscy uczestnicy Wesela w Kanie skorzystali z możliwości czy to sakramentu Pojednania, czy to z możliwości porozmawiania w cztery oczy z odpowiednimi osobami stanu duchownego.Nie było to proste tej nocy, bo przykładowo kolejka do ks. Christopha była nie tyle długa, co długie były ostatnie konwersacje rodaków z Francuzem, tak, że nie mogąc się doczekać rozmowy przed północą , zrezygnowałem tego dnia z konwersacji.
W części 6 Wesela w Kanie "odnowienie przysięgi" głos zabrała nasza znajoma Ania, dając świadectwo zakończone prośbą o modlitwę. To jedno co możemy dla Niej dzisiaj uczynić. A drugie co możemy, to uważnie wsłuchać się w jej słowa. Dlaczego? Choćby z jednego powodu, bo są ąż do bólu szczere. Nie ma w nich polityki, nie ma interesu i warto wyłowić z nich tę perłę dla siebie.
Posłuchajmy co ma nam tym razem do powiedzenia Ania:
Kończąc swoją poprzednią wypowiedź Ania napisała:
Wiem, Jurku, i.. dlatego się aż tak bardzo nie przejmuję swoim/naszym obecnym stanem... jesteśmy dziećmi Boga i... On nas nie opuści. "Jedni drugich brzemiona noście" - do tej pory ja nosiłam (aż się przedźwigałam - zabrakło rozsądku) , teraz liczę na modlitwę innych ;)
Na nas Aniu możesz liczyć.
W słońcu widać drobinki kurzu, podobnie jest z grzechem widać go w świetle Chrystusowego krzyża.
Stałym elementem na drodze pojednania była droga: ta fizyczna w pole, którą najczęściej odbywaliśmy wspólnie i ta duchowa którą każdy z nas odbywał w samotności
Dla różnych par różnie ona wyglądała
Cel był jeden wspólnie poświęcony dla siebie czas
Powiedzenie sobie tego, na co na codzień nas nie stać
A to nasza wspólna małżeńska droga .
Na stole na którym stoi obraz św. Antoniego Marii Klareta, założyciela Zakonu Klaretynów leży zeszyt. To było dobre miejsce do spisania swoich przemyśleń. Nie tylko autor spisywał swoje przemyślenia o czym świadczą poniższe zdjęcia.
Sprawa była o tyle ułatwiona, że każdy z nas uczestników dostał dla siebie na pamiątkę zeszyt
A w nim na pierwszej stronie jest ewangelia wg św. Jana o pierwszym cudzie Jezusa w Kanie Galilejskiej (Rozdział 2 werset 2-12)
Na drugiej stronie wydrukowano modlitwę o jedność chrześcijan ułożoną przez członków wspólnoty Chemin Neuf na podstawie modlitwy ojca Paula Couturiera:
Panie Jezu,
który modliłeś się , aby wszyscy byli jedno,
prosimy Cię o jedność Chrześcijan
taką , jakiej Ty chcesz
poprzez środki, jakie Ty wybierasz;
niech Twój Duch Święty
da nam doświadczyć cierpienia podziałów
zobaczyć nasz grzech
oraz mieć nadzieję ponad wszelką nadzieję.
Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz