


To tu u mojego imiennika narodziła się ostateczna koncepcja Świetlistego Krzyża Pojednań. Modląc się w czasie Mszy św., a potem oglądając dzwonnicę i muzeum ks. Jerzego dopracowywałem wizję mojego krzyża. Wszystkie zdjęcia z wyjątkiem dwóch ostatnich, które wtedy tam zrobiłem, obracają się wokół projektowanego w głowie krzyża.



Dzwon u ks.Jerzego, ma którym są ręce ludzkie trzymające krzyże, to ten sam motyw jaki znajdzie się na biało czerwonej szachownicy.


A krój liter z poniższej tablic, posłużył mi za wzór do liter, jakimi opisałem boczne ściany krzyża pojednań.

W muzeum ks. Jerzego nabyliśmy bogato ilustrowaną książkę, przewodnik po nim, stąd brak zdjęć z tego miejsca. Na zakończenie Ewa uwieczniła nasz pobyt wpisem do księgi pamiątkowej.


U ks. Jerzego z modlitwą nad grobem spędziliśmy całe przedpołudnie do 14:00 , by przed powrotem do Poznania zwiedzić jeszcze do wieczora (bez obiadu - szkoda było czasu na jedzenie) Muzeum Powstania Warszawskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz