+
Takie słowa wyrzekł Jezus do kobiety w obecności Szymona Piotra wyrzucając mu: Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg, ona zaś łzami oblała mi stopy i swoimi włosami je otarła.....(Łk 7, 44-50).
Nadal z trudnością przychodzi mi przyjmowanie Bożych obietnic dotyczących przebaczenia. I czasem , niestety zakradają się do mego serca myśli oskarżające i obwiniające, że jestem taka ..., że tyle błędów popełniam. Pojawiają się one pomimo, że Pan Jezus, już wcześniej w sakramencie pokuty nad tymi moimi słabościami się pochylił i powiedział "Ja odpuszczam Tobie grzechy".
Niedawno doświadczyłam tego, na czym polega różnica pomiędzy świadomością grzeszności i winy, skruchą i szczerym żalem za grzechy, a niszczącym i uciążliwym poczuciem winy.
Wiem, że nie tego chciał nasz Pan, byśmy się ciągle pogrążali w naszych grzechach i słabościach, w niedoskonałych gestach i postawach. On prosi , byśmy spoglądali na to co w górze, żebyśmy zaufali Jego słowom i ich się trzymali.
Jezu, dziękuję Ci za pewność, że dobrym owocem spotkania z Tobą w sakramencie pokuty jest żal i szczera chęć zmiany . Proszę Cię , strzeż mojego serca przed rozmyślaniem o winie, które nie niesie pokoju , ale rozstraja, wprowadza duchowy zamęt i osądza.
Panie, chcę doświadczać radości Twoich słów : "Twoja wiara Cię ocaliła, idź w pokoju".
Amen.
Przepisz ten tekst dosłownie powiedziała do mnie wczoraj Irena Ewa, gdy jej go odczytałem, a ja przeczytałem po raz kolejny Psalm 51 (post z 19 maja) i z pokorą wpisałem go dzisiaj do bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz