Dlaczego właśnie tam pojechaliśmy z samego rana? Budząc się rano wiedziałem jedno: chcę niedzielne przedpołudnie spędzić z Ewą na łonie natury, w jedynym na terenie Poznania rezerwacie przyrodniczo-astronomicznym Meteoryt Morasko, a nie przed komputerem.
Pomagam się Ewie ubrać, w pośpiechu szykuję śniadanie, aparat w kieszeń, tenisówki na zmianę dla Ewy i jedziemy 12 km do Moraska na 9:00, na jedyną odprawianą w miejscowym kościele pw. Ścięcia Jana Chrzciciela Mszę św.
Do Mszy św. wychodzi młody ksiądz, to neoprezbiter ks. Arkadiusz Szady, który jak poinformował o tym miejscowy proboszcz ks. kanonik Andrzej Niewczyk, 27 maja tego roku przyjął święcenia kapłańskie i odprawi dla parafian specjalną Mszę św. zakończoną prymicyjnym błogosławieństwem.
Na wejście śpiewamy pieśń: "Pan jest moim pasterzem i nie brak mi niczego", której czwarta zwrotka brzmi: Do stołu swojego zaprasza, na oczach mych wrogów to czyni, olejkiem mą głowę namaszcza i kielich napełnia obficie.
W kościele jest kilka sióstr usługujących kapłanom, jedna z nich śpiewa pięknie psalm.
Homilię wygłosił ks. neoprezbiter omawiając trzy ewangeliczne postawy napotkanych przez Jezusa osób, w drodze do Jerozolimy z dzisiejszej Ewangelii.
A osobista postawa ks. neoprezbitera?
Określają ją słowa z obrazka prymicyjnego: Uwiodłeś mnie Panie, a ja pozwoliłem się uwieść, ujarzmiłeś mnie i przemogłeś (...). Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę" (Jr 20)
Modlitwę wiernych odczytała kolejna siostra zakonna. Zapytana przez Ewę, która nie mogła zrozumieć co oznaczają szare welony, leżące pod obrazem Matki Boskiej, czy to jest dzisiaj jedyna Msza św. odpowiedziała, że o 11:00 będzie profesja kilku sióstr. Po skończonej Mszy św. delegacja parafian złożyła ks. neoprezbiterowi życzenia i wręczyła kwiaty.
Neoprezbiter po odmówieniu specjalnej modlitwy podszedł do klęczącego przed jego KAPŁAŃSTWEM ks. Proboszcza i położywszy dłonie na jego głowie udzielił mu Chrystusowego błogosławieństwa. Podobny gest błogosławieństwa uczynił na głowach usługującym mu do Mszy św szafarzom oraz ministrantom.
Podobne prymicyjne Chrystusowe błogosławieństwo spoczęło na głowach wszystkich parafian, w tym także na głowie Ewy stojącej przed Matką Boską. Do domu zabraliśmy obrazek prymicyjny, a w nim dwie modlitwy jedną za kapłanów, a drugą o nowe powołania. Już za godzinę mieliśmy być świadkami kolejnych pięciu powołań. Tym razem żeńskich.
(zobacz www.mchr.pl).

Czoło procesji otwiera trójka ministrantów z krzyżem. Za krzyżem siostry z gitarami prowadzące śpiew, dalej całe zgromadzenie sióstr w szarych welonach
Na końcu dzisiejsze postulantki. Jest ich pięć w białych welonach. Jako jedyne idą ze świecami (będą im towarzyszyły przez całą Mszę św.)
Procesja mija bramę wjazdową i udaje się do kościoła
Dla sióstr przygotowano bezpośrednio przed ołtarzem pięć krzeseł

A przed nimi jeden na biało ubrany klęcznik przyozdobiony skromnymi zielonymi wianuszkami. Och jakże się różni prostotą i skromnością ten wystrój w stosunku do obecnych wystrojów czy to z racji I Komunii św., nie mówiąc już o wystrojach ślubnych.
Za postulantkami w pierwszych ławkach zasiedli rodzice
W dalszych ławkach usiadły prawie wszystkie siostry ze zgromadzenia łącznie z siostrą Przełożoną Generalną.
W ostatnich ławkach siedli goście, a wśród nich bardzo dużo młodzieży, rówieśników sióstr postulantek
Niektóre osoby podobnie jak Ewa zajęły dogodne miejsca na balkonie tej po protestanckiej świątyni
Jedną z sióstr która bez przerwy chodziła po całej świątyni była siostra reporterka, która już następnego dnia umieściła reportaż z dzisiejszej profesji.
Uroczystej Eucharystii przewodniczył jako główny celebrans ojciec profesor Adam Sikora, franciszkanin. Po wygłoszonej homilii ojciec profesor Adam Sikora w imieniu Kościoła odebrał od pięciu sióstr śluby zakonne, które siostry nowicjuszki złożyły na ręce Przełożonej Generalnej M. Edyty Rychel MChR.
Pierwszą Profesję Zakonną złożyło pięć sióstr nowicjuszek: s. Justyna Chomka, s. Paulina Gwiaździńska, s. Grażyna Juchniewicz, s. Joanna Grześ i s. Ewelina Piwowarska.
Postulat sióstr to pierwszy etap formacji, ma pomóc w pogłębieniu życia chrześcijańskiego, poznaniu życia zakonnego i utwierdzeniu w powołaniu przez modlitwę, naukę i pracę.
Kolejne siostry klękają na klęczniku, składają śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Przyrzekają dotrzymać reguły konstytucji zgromadzenia, jak na razie tylko na rok, co potwierdzają swoim wpisem do specjalnej księgi.
Każda z sióstr postulantek otrzymuje szary welon
Z krzyżem w dłoniach będą przypominać Polonusom o ich korzeniach tradycjach i wierze ojców, z których wyrośli.
A my będziemy je wspierać swoją modlitwą nie tylko dzisiaj, w dniu ich zaślubin z Panem, ale i potem swoją modlitwą. Potem były kwiaty, życzenia, posiłek ale mnie zabrakło karty pamięci by rejestrować koniec tej podniosłej uroczystości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz