piątek, 7 maja 2010

Dewastacja i kradzież

Pierwszy piątek miesiąca. Ewangelia wg św. Jana: "Nie wyście mnie wybrali, ale Ja was wybrałem" (15, 16). Prawda jest taka, że na długo przed moją decyzją Pan wybrał tę oto kobietę na moją małżonkę, a mnie Jerzego na jej męża. Tyle dziewczyn miałem przed nią, ale tę wskazał i w niej znalazłem i znajduję to, co nazywa się ludzką miłością. Jedno mamy wspólne: Jezus nas obojga zawołał po imieniu i uczynił przyjaciółmi. Panie przypomnij mi proszę, że Twoje powołanie na ucznia i przyjaciela pochodzi od Ciebie, a nie z mojej słabej ludzkiej woli. Proszę Cię o łaskę zachwycania się Tobą, by nasza przyjaźń mogła być głęboka i prawdziwa.

Dzisiejszą koronkę do Bożego Miłosierdzia ks.Proboszcz ofiarował za sprawcę (sprawców) kradzieży miedzianych opierzeń zewnętrznych przypór kościoła. Opierzenia zostały zdarte z jednej z przypór, a na kilku poniszczono je, próbując zerwać je dzisiejszej nocy.
Sprawcy niech wiedzą, że Miłosierdzie Boże nie zastępuje Boskiej sprawiedliwości i że wcześniej czy później, dosięgnie ich ręka sprawiedliwości Bożej.
Nie muszę tłumaczy, że NIE KRADNIJ to siódme przykazanie, a więc grzech śmiertelny. Pomyśl chłopie, za taki niewielki kawałek blachy, o ile uda Ci się go spieniężyć, starczy Ci kasy na kilka piw.
Zastanów się czy warto Ci było ryzykować życiem wiecznym?
Śmiejesz się!
A co będzie jak dzisiejszej nocy "kojfniesz"?
Uważasz, że jesteś nieśmiertelny?
Posłuchaj!
On Bóg nie wybrał Cię na złodzieja.
To Ty wpędziłeś się w tarapaty.
Tylko pozornie udało Ci się zakosić te kilka kilogramów miedzi. Dzisiaj cieszysz się, że nikt cię nie widział?
Uświadom sobie, że On Cię widział. Że tym co zrobiłeś, głównie sobie zaszkodziłeś. To siebie okradłeś ze spokoju. To Tobie będzie się czkało do czasu, aż naprawisz wyrządzoną krzywdę. Masz gdzieś "święty spokój" ,bo w tej chwili jesteś zakręcony.
Mówisz, że nie takie przewały robią ludzie i nic. Bóg nie reaguje.
Mylisz się bracie. Te przewały ranią ich serca i ranią Boże serce. Zawróć czym prędzej z tej drogi. Dzisiaj tylko blacha z jednej przypory, jutro śmiały skok i zerwiesz blachę z kilku. A jak się wysilisz, możesz nawet zedrzeć blachę ze wszystkich przypór wokół całego kościoła.
I co?
Komu się tym pochwalisz ?
Kto Cię będzie podziwiał za ten skok?
Kilku kumpli podobnych do Ciebie.
Do czasu bracie.
Wiedz że ksiądz czeka. Czeka na ciebie jako proboszcz.
A Chrystus czeka na Ciebie w konfesjonale.
NIE KRADNIJ ! bo okradłeś siebie, swoje człowieczeństwo z godności ludzkiej.
Po prostu zeszmaciłeś się.
Nie bądź świnią, napraw jak najszybciej coś nabroił.

Brak komentarzy: