sobota, 29 maja 2010

Moje Bierzmowanie

.
29 maj 2010 roku wigilia uroczystości Trójcy Świętej. Święta Trójca, to jedna z najgłębszych tajemnic naszej wiary. Takiego zestawu nie mógł żaden umysł ludzki wymyślić. Polecam na ten temat, nie dużą książeczkę: "Monotrynitarna tajemnica Boga" autor: prof. zwycz. dr hab. Zbigniew Jacyna Onyszkiewicz, kier. Zakładu Fizyki Kwantowej uniwersytetu A. Mickiewicza w Poznaniu, wyd. Pallottinum 2008.

Chrześcijaństwo - jedna z trzech wielkich religii monoteistycznych. Jej Jedyny Bóg jest w Trzech Osobach. To Trójca Święta znana nam od urodzenia.
Ja Ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. I to przywołanie Trzech Osób powtarzamy niekiedy bezmyślnie i rutynowo przez całe życie, czyniąc od "kołyski" nauczony przez mamę znak Krzyża Świętego.

A Jezus w dzisiejszej (z niedzieli) Ewangelii mówi: Jeszce wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie . Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.

Nasi młodzi parafianie przygotowywali się na dzisiejsze przyjęcie Ducha Świętego w sakramencie bierzmowania. Niektórzy mówią, że sakrament ten to: uroczyste pożegnanie się z Kościołem. Uważam, że żegnać się można z kimś, z kim się wcześniej przywitało. Gdyby się "jutrzejsi" dezerterzy poznali ze wspólnotą Kościoła i pokochali ją jak matkę, toby jej nie porzucali.
W opinii społecznej traktuje się często ten sakrament jako kolejne świadectwo, (uprawnienie) niezbędne dla zawarcia ślubu, bycia chrzestnym, czy chrzestną. Są tacy, którzy uważają, że nie zawadzi kolejny papierek, na wszelki wypadek. Ot może się w życiu przydać. Jeśli rodzice nie chodzą w niedzielę do kościoła, jeśli dzieci nie widzą modlących się na co dzień rodziców. jeśli na ścianach rodzinnego domu nie uświadczysz krzyża, a pójście raz kiedyś do kościoła traktowane jest jak pójście do teatru lub kina, to ani Duch Święty, ani jego siedmiorakie dary nie spłyną z pewnością na delikwenta, choć niekiedy ów Duch wieje kędy chce. I być może, że bardziej autentyczna jest postawa młodego człowieka, który dziadkom oświadcza, że on nie widzi celu, by chodzić na religię i przystąpić do bierzmowania, bo on jest już dorosły, by bawić się się w coś czego nie wyniósł z domu rodzinnego. Jest to przykre dla wierzących dziadków ale z drugiej strony zobowiązujące do działania, choćby do gorącej modlitwy za dzieci i wnuki.

Pozwólcie, że wrócę do korzeni krzyża, do modlitwy rozpoczynające się słowami: "W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego". Zastanawiam się jak ten gest niechlujnego żegnania się przez niektóre osoby, ma zmienić się z falsyfikatu na czytelny chrześcijański podpis.? Jak ten znak, który traktowany jest przez niektórych jak wytrych, zamienić na znak zbawienia? Przecież już raz Odkupiciel na nim oddał za nas życie. Czy wystarczy dziadkowi zaprojektować Świetlisty Krzyż Pojednań, by nastąpiło ileś tam najrozmaitszych pojednań w rodzinie, w narodzie, między narodami? Że zmienił się dziadek projektując Go, to fakt znany otoczeniu. Ale czy zmienił on innych? Nie chcą nawet słuchać, jak dziadek o nim opowiada.


A skoro o korzeniach bierzmowania mowa, to pragnę wam pokazać pamiątki rodzinne. Przeglądając dzisiaj stary, liczący 168 lat modlitewnik mojej jednej z praprababć, natknąłem się na ręcznie przepisany na kartce Hymn do Ducha św. (Veni Creator). Siedem zwrotek napisanych przed ponad 50 laty przez moją mamę. Tyle lat kartka ta leżała nietknięta, nieczytana przez nikogo. Dzisiaj chwyciłem ją w dłonie jak relikwię. W poście "Imieniny Mamy" pisałem jak to zapomniałem o imieninach matki. A dzisiaj to Ona przypomniała mi o sobie. Szukałem pieśni o Duchu Świętym by przepisać tekst do postu - reportażu, który miałem zrobić wieczorem. I pierwsza rzecz na jaką się natknąłem to ten testament mamy. Przypadek? Nie wierzę już od lat w przypadki. Kilkanaście starych modlitewników po pradziadkach, dziadkach i rodzicach w jednej skrzyneczce i z pomiędzy tych kilku tysięcy zapisanych kartek wysuwa się ta jedna z tekstem pisanym ręką mojej mamy. To nie przypadek, to Duch święty podsunął mi ten tekst o sobie. Zobaczcie tekst Veni Creator (po polsku) i komentarz mamy zmarłej 38 lat temu (przepisałem go, by łatwiej było czytać).













Istotne są zapisy które następują potem: to siedmiopunktowy rozbiór treści tego hymnu:
1. prosimy Ducha św. aby przyszedł, by nas nawiedził i napełnił łaską św.,
2. by nas pocieszył i namaścił świętością,
3. by nas obdarzył swymi siedmiu darami, szczególnie darem modlitwy,
4. by nam udzielił szczególnie światła, miłości i mocy,
5. by zwyciężywszy złego ducha sam Duch św. stał się naszym wodzem,
6. by nam otworzył oczy na tajemnicę Trójcy Przenajświętszej,
7. głosimy chwałę Tej Trójcy
oraz trzy uwagi godne polecenia.
Zacytuję je też dosłownie:
1. Jak i kiedy?
Hymn naucz się koniecznie na pamięć i odmawiaj go bardzo pokornie i z wielką miłością. Odmawiaj go bardzo często np. idąc do kościoła, do pracy, do urzędu, gdy się przebudzisz w chwilach trudnych i niebezpiecznych .
2. W jakiej myśli?
Odmawiając hymn, proś Ducha św. by Cię pocieszył w twoich smutkach, by Cię nauczył jak się modlić i jak naśladować Jezusa Chrystusa. Proś by odżyły i rozwinęły się w tobie wszystkie łaski odebrane w Sakramentach św., szczególnie w Sakramencie Chrztu i Bierzmowania. Małżonkowie niech pamiętają , że hymn ten śpiewano im gdy szli do ślubu. Módl się także, by w ostatniej chwili życia dusza twoja była łaski pełna.

Owoce
Po pewnym czasie uwielbiania Ducha św. doznasz dziwnych łask Bożych . Spokój błogi napełni duszę twoją, moc Boża wstąpi w mizerne jestestwo twoje i dotkniesz się prawie namacalnie cudów Opatrzności Bożej. Gdy to się stanie, chwal Boga i czyń bliźniemu dużo dobrego.




Przybądź Duchu Stworzycielu,
Dusz ludzkich Nauczycielu,

Racz łaską swoją obdarzyć,
Serca któreś raczył stworzyć.

Tyś Pocieszycielem zwany,
Darem Bożym mianowany,
Żywym źródłem i miłością,
Ogniem i duszną światłością.


Darów Twoich siedm liczymy
Palcem Bożym być Cię wiemy
Obietnicąś jest Ojcowską,
Zdobiąc w nas miłość synowską.

Racz dać zmysłom dar światłości,
Pomnażaj w sercach miłości
A krewkość serca naszego,
Utwierdź mocą Bóstwa swego.



Odpędź od nas czarta złego,
Użycz pokoju Twojego,
Aby za Twoją obroną,
Złe odeszło w inną stroną.

Racz nam Ojca Niebieskiego,
Dać i poznać i Syna Jego,
I Ciebie Ducha Świętego,
Od obu pochodzącego.


Bogu Ojcu Wszechmocnemu,
Synowi zmartwychwstałemu,
I z Duchem Świętym społecznie,
Niech brzmi chwała na wiek wiecznie.

Zstąp Duchu Przenajświętszy !
Spuść nam jak najgorętszy
Promień Twej miłości
Przyjdź Ojcze ubogich!
Przyjdź Dawco darów drogich!
Przyjdź serdeczna światłości!

Wdzięczny Pocieszycielu,
Drogi nasz przyjacielu,
Słodka nasza ochłodo!
Tyś w pracach odpocznienie,
W upałach ugaszenie,
Miła w smutku swobodo.

O Najświętsza Światłości!
Oświeć serc głębokości
Ludu Twego wiernego:
Boć bez Twojej dzielności,
Nic w ludzkiej nikczemności,
Nie masz nic porządnego.

Więc oczyść co szpetnego:
Skrop, co w nas jest oschłego,
Uzdrów co niezdrowego:
Skrusz, co zatwardziałego,
Rozgrzej co oziębłego,
Sprostuj co jest błędnego.




Użycz nam w Cię wierzącym
I w Tobie ufającym,
Siedmiu darów światłości:
Pomnóż w cnotach zasługę,
Daj zbawienia wysługę,
Daj zapłatę w wieczności.

Brak komentarzy: