"Najwyższy Kapłanie Jezu Chryste, obdarz naszych kapłanów swą mocą i niepojętą miłością. Uzbrój ich w cierpliwość i wyrozumiałość wobec ludzkiej słabości. Daj im niezłomne męstwo w walce z wszelkim złem . Naucz ich pasterskiej troski o zaginione owce i uczyń światłymi przewodnikami na drogach naszych zwątpień i załamań. Zanurz ich w swojej świętości, aby ich życie było żywym znakiem, w którym ludzie rozpoznają Ciebie, Panie. Matko Najświętsza wraz z Tobą prosimy przed Bożym tronem naszego Pana o błogosławieństwo dla ks. Proboszcza, wszelkie potrzebne łaski, dary Ducha Świętego i łaskę zdrowia fizycznego i psychicznego."
Jak na poniedziałkowy ranek w kościele zebrała się spora grupa parafian (prawa strona).
Po Komunii św. Ewa przesiadła się (na "swoje miejsce") do drugiej ławki z lewej strony.
W homilii jubilat skupił się na istocie dziękczynienia. Przypomniał czasy gdy przed dwunastu laty został pierwszym proboszczem naszej parafii to prosił parafian by zamawiali Msze św. nie tylko z racji pogrzebów i za zmarłych, ale za siebie, jubileuszowe i imieninowe. W tej materii nie mamy sobie nic do zarzucenia. Co roku zamawiamy mszę jubileuszową i imieninowe za siebie, a jak dzieci były w domu to zamawialiśmy mszę za każdego domownika.
Dziękczynna modlitwa wyzwala pokorę, a tej nigdy nie za dużo. Ludzie mają jakiś fałszywy wstyd przed mszami jubileuszowymi : po co ludzie mają wiedzieć? Słysząc te słowa przyszła mi na myśl nasza msza jubileuszowa z okazji 40 lecia małżeństwa, którą obchodziliśmy wyjątkowo wystawnie na terenie kościoła i przed kościołem (to doskonały temat do oddzielnego posta).
Ks Proboszcz cofnął się pamięcią do swoich święceń. Powiedział, że na 31 wyświęconych z nim kapłanów, do dzisiaj w czynnym stanie kapłańskim pozostało 30 kolegów. W modlitwie powszechnej modliliśmy się za tego jednego, który, będąc kapłanem, założył rodzinę. Przypomniał jaką to radość odczuwał, gdy po pięciu miesiącach kapłaństwa na stolicy Piotrowej zasiadł Jan Paweł II. Nawiązując do Ewangelii o weselu w Kanie Galilejskiej i trosce Maryi o ziemskie dzieci przypomniał jej słowa "róbcie wszystko cokolwiek wam powie". Prowadź nas Maryjo do Jezusa i dopomóż, byśmy nigdy nie zapominali, że to ON jest Początkiem i Końcem, Przyczyną i Celem każdego ludzkiego życia.
Głowa Ewy jest bardzo wrażliwa na przewiewy. Na zdjęciu wstała z ławki by zamknąć uchylone okno. Na drugim zdjęciu Ewa przyjmuje Komunię św. na rękę. Jak zadziera głowę i gdyby przy tym przymknęła oczy natychmiast traci równowagę.
Po skończonej Mszy św.przyszła pora na złożenie życzeń ks. Proboszczowi. Posłuchajmy pana Wojtka:
Dostojny Księże Proboszczu
Z okazji 26 rocznicy święceń kapłańskich obfitych łask Bożych, w dobrym zdrowiu, obecności Ducha Świętego w każdym głoszonym słowie, kapłańskiego poświęcenia i młodzieńczego zapału.
Samych pogodnych dni w roku
radosnego uśmiechu na twarzy i słonecznego uroku.
My w imieniu parafian, z głębi serca składamy gorące życzenia,
aby spełniły się również naszego kochanego Księdza Proboszcza najskrytsze życzenia.
Tak się złożyło, że w dniu dzisiejszym mama ks. Proboszcza Joanna obchodzi imieniny. Za nią jubilat też się modlił w czasie Mszy św. (intencja była za Jubilata, zamówiona przez Matki Różańcowe). Do niej pani Basia skierowała słowa:
Słowa szczególnego szacunku kierujemy do matki ks.Proboszcza pani Joanny. Pozwolę sobie przypomnieć piękny wiersz o matce.
Choćbyś przeszedł świat dokoła,
Znalazł szczęścia uśmiech rzadki,
Nikt zastąpić Ci nie zdoła
Ukochanej Twojej matki!
Nikt tak dobrze nie zrozumie,
Nie ukoi tak w rozterce,
Jako ona jedna umie
Swego dziecka odczuć serce.
Jako ona jedna zgadnie
I wyczyta z źrenic głębi,
Co się kryje w duszy na dnie,
Co zasmuca i co gnębi ...
Toteż póki matka żyje,
Pokąd słodko z Tobą gwarzy,
Niech Twe serce dla niej bije
I miłością niech ją darzy!
Ks. Proboszcz podziękował za życzenia i poprosił zebranych byśmy odprawili krótkie nabożeństwo majowe połączone z wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Gdy skończyliśmy jeszcze raz podszedł do ambonki i zaprosił wszystkich zebranych do salki parafialnej na kawę i słodkie.
Każdy z obecnych chciał złożyć życzenia i pogratulować matce kapłana,
która przebywając u syna od dłuższego czasu na plebanii,
zżyła się serdecznie z naszą parafią.
Ewa w trakcie składania życzeń
Przyjęcie na plebani
Zróbcie wszystko cokolwiek mój syn wam wskaże
Kawa, herbata i szeroki wybór ciast,
oraz wymiana myśli na aktualne tematy (nie tylko parafii).
Komu kubek? A komu wody?
Był i okolicznościowy łyk szampana
Oraz odśpiewane na stojąco sto lat dla księdza i jego mamy.
Dla mamy i syna dodatkowy prezent od matek różańcowych robot kuchenny halogen oven zademonstrowany przez panią Basię.
A na koniec sprzątanie sali by ją zostawić w idealnym stanie dla kolejnych użytkowników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz