piątek, 26 marca 2010

Przyjacielu, jakeś tu się znalazł?

Piątek dzień Męki Pańskiej - pamiętam o Godzinie Miłosierdzia.
Kochani moi!

Pan Jezus w swoim nauczaniu często przywoływał obraz uczty, pewnie po to , aby nas nauczyć jak uczestniczyć w uczcie Królestwa.
Pewien król wyprawił ucztę weselną swojemu synowi. Posłał służących, aby zwołali zaproszonych na ucztę. Przyjdźcie bo wszystko jest gotowe. Ale oni zlekceważyli zaproszenie. Rozgniewał się król i powiedział do sług: Idźcie na rozstajne drogi i zapraszajcie wszystkich, których spotkacie i sala weselna napełniła się gośćmi. Wszedł król i zobaczył człowieka, który nie miał szaty weselnej. I powiedział: Przyjacielu, jakeś się tu znalazł. Zwiążcie go i wyrzućcie stąd na zewnątrz.
Ciekawe i zastanawiające. Na uczcie trzeba być kulturalnym, trzeba być czystym i świątecznie ubranym. Gdy będziesz zaproszony na ucztę , nie zasiadaj na pierwszym miejscu, bo może przyjść ktoś godniejszy i musisz zająć miejsce ostatnie. Gdy przyjdziesz, zajmij
ostatnie miejsce, wtedy król ci powie: Przyjacielu, przesiądź się wyżej, wtedy okryjesz się chwałą wobec współbiesiadników.

Najbardziej pouczająca dla mnie jest uczta u Szymona Trędowatego. Byłoby wszystko pięknie, gdyby nie wtargnęła ta kobieta, którą wszyscy w mieście znali. Przywarła do stóp Pana Jezusa, łzami umywała Jego stopy i namaściła je drogocennym olejkiem. Zgorszyli się wszyscy. Gdyby On wiedział, kim jest ta pani. Nawet Judasz przemówił: Po co taka strata? Lepiej byłoby sprzedać ten olejek, a pieniądze dać ubogim. A Jan Ewangelista go podsumował: A mówił to nie dlatego, że miał troskę o ubogich, tylko dlatego, że był złodziejem.

A co dalej na tej uczcie: Szymonie mam ci coś do powiedzenia. Ty się znasz na manierach towarzyskich. Nie dałeś Mi pocałunku pokoju. Nie dałeś mi wody, abym obmył nogi, nie namaściłeś mi wody olejkiem, a ona? Widzisz, kto z was mnie więcej kocha - ty czy ona? Ona! A wiesz dlaczego? Bo komu więcej się przebacza, ten więcej kocha.

O Boże! Wstydu oszczędź! Przecież co niedzielę uczestniczę we Mszy Świętej. Wiem, co znaczy szata godowa. Ubieram białą koszulę krawat i garnitur. Siadam w pierwszej ławce. I gorszę się zachowaniem, grzeszników, których znam.

A co ja bym zrobił, gdyby król mnie zapytał; Kto z was Mnie więcej kocha? Ty, czy Ci co później przyszli? Spuściłbym pewno głowę i powiedział: Ona! Oni! Jakeś Ty się tu znalazł nie mając szaty godowej?

Brak komentarzy: