sobota, 20 marca 2010

Królestwo Boże podobne jest do ...





Taką wiarę mieć bez pytań,
takie Bogu zaufanie,
ciche Bogiem zadziwienie
Przez Józefa daj nam Panie!
.

Poniżej chciałem zamieścić fotoreportaż z wczorajszych wieczornych uroczystości odpustowych ku czci św. Józefa w naszym parafialnym kościele pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Marii Panny. Proszono mnie by zdjęcia przekazać do kroniki parafialnej, co z radością uczynię, Tu w zapiskach jerzego pozostawię dla siebie jedynie najważniejsze moje przemyślenia oparte na kanwie usłyszanej wczoraj homilii ks.Jana Stanisławskiego.

Św. Józefa przedstawia się jako starca, od takiego w moim wieku, co z gruntu jest nieprawdą.
W polskiej wersji językowej kolędy "Cicha noc" nad żłóbkiem stoi tylko Maryja, w oryginalnej niemieckiej wersji, mamy zaślubioną świętą parę (młodą wiekiem parę), czuwającą nad dzieciątka snem.
Bóg nie znosi asymetrii. Przy Maryi, pięknej dziewicy należy mi dostrzegać przystojnego młodego mężczyznę, jak z bilbordu lub telewizyjnej reklamy kosmetyków.
Pismo Święte mówi o: mężu sprawiedliwym. W słowie sprawiedliwy - prawy, mieszczą się wszystkie pozytywne cechy mężczyzny.
Jak wyglądała relacja Józefa do Maryi i Jezusa? Kim Oni byli dla niego?
Jezus do Józefa mówił po imieniu. Słowo "ojciec" zarezerwował sobie dla Boga Ojca.
W tradycji judaistycznej, to ojciec wprowadzał syna w tradycję religijną. Wiara przechodziła z ojca na syna, a nie z matki na syna.To ojciec uczył syna modlitwy. A ja? Jaką wiarę musiał mieć Józef, że umiał pogodzić świętość Jezusa z realem dnia codziennego.
Wspaniała książka Dobraczyńskiego: Cień Ojca. Czytałem ją przed laty - byłem pod wrażeniem. Każdy z nas mężczyzn jest cieniem ojca niebieskiego. Czy ten wniosek jest dla mnie oczywisty? Współczesny świat przeżywa kryzys ojcostwa. Zapłodnienia in vitro sprowadzają rolę mężczyzny do oddania spermy do banku plemników, a gdzie RODZINA w najważniejszym dla przekazania życia momencie?
Ojcostwo Józefa podobne jest do ojcostwa kapłanów. Ale, czy tylko?
W sakramencie pojednania spowiadam się przed Bogiem Ojcem, a naukę odbieram nie od, a przez "ojca duchownego".
Współczesny świat potrzebuje wyraźnie ojca. Takim ojcem dla młodych był Jan Paweł II. Dla mnie już nie z pokolenia JP II też! Dzisiaj wielu młodych ma rodziciela, ale nie ma ojca. Ja miałem prawdziwego ojca ziemskiego. Tak jak Józef stolarza, dla którego dzisiejszy dzień, jak tylko pamięcią sięgam, był zawsze dniem wolnym od pracy. Ojciec brał sztandar cechowy cieśli stolarzy i bednarzy i szedł z mamą i z kolegami na Mszę św. Potem wszyscy rzemieślnicy z żonami szli na uroczystości cechowe, nazywały się statutowym zebraniem sprawozdawczo - wyborczym cechu stolarzy, a gdy i to nie przechodziło, w czasach głębokiej komuny, do lokalu na wspólny obiad. Św. Józef był jego idolem. Dzisiaj ten sam sztandar cechowy ze św. Józefem nosi mój brat stolarz, który przejął warsztat i tradycję po ojcu.
Do roli ojcostwa trzeba dorastać.
Św. Józef to także patron dobrej śmierci. Zmarł podobno na rękach Jezusa. Mój ojciec ziemski też zmarł na rękach najbliższych, trzymany za rękę.
Kapłani osadzeni w obozie koncentracyjnym w Dachau złożyli ślubowanie corocznej pielgrzymki do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.
Święte ojcostwo to tajemnica codzienności i tajemnica Boga, któremu mężczyzna musi zawierzyć się jak Abraham.
Ks. Arcybiskup erygował dzisiaj wieczorem Kościół Karmelitów na wzgórzu Przemysława w Poznaniu jako diecezjalne sanktuarium św. Józefa. Pewno brat był obecny na tej uroczystości.
Chrońmy się pod jego płaszcz i jego wstawiennictwo. Amen!

A teraz posłuchajmy co nam ma dzisiaj do powiedzenia wczorajszy solenizant. Przytoczę tylko końcowy fragment jego listu z soboty po IV niedzieli Wielkiego Postu, tak bardzo pasujący do tego co miało się znaleźć wyżej:

Jestem ciekaw co to jest Królestwo Boże ? I o to samo pytali Pana Jezusa; Kiedy ono przyjdzie?
Królestwo Boże w Was jest! Wy jesteście Królestwem Bożym, Kościołem. Chrystus jest głową ciała - Kościoła, a my jesteśmy latoroślami, członkami tego ciała. Kościół jest żywy, gdy czerpie życie z Chrystusa. Bez Chrystusa nie ma Kościoła. Bez Chrystusa Kościół uschnie. Kościół jest święty, bo Chrystusowy. Jest święty też, gdy my jesteśmy święci. A jest grzeszny, bo my jesteśmy grzeszni, i to widać.

Teraz czuję, trochę rozumiem, co znaczy Kościół Święty - to moja Matka! Kościele Święty, nie zapomnę Ciebie!

Wiem, że jeśli ręka moja jest chora, cały jestem chory. Wiem, że mój grzech jest gangreną całego Kościoła. Wtedy trzeba go amputować.

Muszę być święty, bo przez Chrystusa jestem wybrany, umiłowany namaszczony i posłany, aby cały Kościół był świętą Oblubienicą Chrystusa bez zmazy i zmarszczki i bez czegoś podobnego.

Kościół - to moja Matka. Kościele Święty, Matko moja nie zapomnę Ciebie.

To tyle ks. Tymoteusz. Czy ja się z tymi zamyśleniami utożsamiam? Pewno tak, ale muszę je jeszcze głębiej przemyśleć, przetrawić.

I trochę dla ciała. Po Mszy św. odpustowej Ks. Proboszcz życzył parafianom miłego wieczoru. Mimo że to piątek i wielki post, ale uroczystość Św. Józefa "przebiła" wszystkie ograniczenia. My zadowoliliśmy się rurami, które upiekłem specjalnie z tej okazji. Rodowici poznaniacy znają je doskonale. Sprzedawane są na straganach z okazji procesji Bożego Ciała. Ostatnimi laty komercja wprowadziła ich sprzedaż przed poznańskimi cmentarzami, na Wszystkich Świętych. Ciasto podobne do piernikowego - korzenne, na miodzie. Pieczone w kwadraty o wym. 15 x 15 cm z podwiniętymi narożnikami.

Brak komentarzy: