sobota, 13 marca 2010

Dlaczegoś zwąpił?

Kochani moi !
Na dzisiejszy dzień, sobotę po III niedzieli Wielkiego Postu ks. Tymoteusz przygotował dla mnie takie oto słowa:
Apostołowie i czytający opis czynów Jezusa spostrzegają coraz większe znaki , które czyni Jezus. Ten, który przytoczę za świętym Mateuszem wstrząsnął moim sumieniem. Było to po cudzie rozmnożenia chleba. Pan Jezus został na modlitwie. Piotr płynął w stronę Kafarnaum.

O czwartej straży nocnej, Jezus przybliżył się do nich krocząc po morzu ... Myśleli, że to jakaś zjawa i zaczęli krzyczeć. Odwagi, to Ja jestem, nie bójcie się!
A Piotr nie wytrzymał i zawołał: Panie, jeśli to naprawdę Ty jesteś, to spraw, żebym przyszedł do Ciebie po wodzie. Chodź! I szedł Piotr po morzu ... i przeląkł się. Zaczął tonąć i wołał: Panie ratuj mnie bo ginę. Jezus szybko wyciągnął rękę, chwycił go i powiedział: Dlaczegoś zwątpił, człowieku małej wiary. Wiatr ustał. Ci, którzy byli w łodzi, upadli przed Jezusem, wyznając: Ty naprawdę jesteś Synem Bożym. Na innym miejscu Piotr powie: Panie wynijdź ode mnie, bo jestem człowiekiem grzesznym!

Ten cud spostrzegam jako wielkie doświadczenie wiary Apostołów i moje także. Apostołom potrzebny był ten strach, aby wyznać Jezusowi: Ratuj bo giniemy. Ty naprawdę jesteś Synem Bożym! Ty jesteś Bogiem!

Mnie potrzebne jest inne zdanie dzisiejszego przeżycia. Mam czasem takie wzloty wiary, kiedy chciałoby się Panu Jezusowi powiedzieć: Panie, każ mi przyjść do Ciebie i pochodzę sobie po morzu , a tafla morza będzie mnie kołysać.
Chodź!
I szedłem. I wtedy zadziałał rozum. Przecież wiatr, głębokość , utonę.
Panie, ratuj, bo ginę!
Piotrze, dlaczegoś zwątpił?
Tak, i ile to razy?
Zaufałem rozumowi, ludziom i byłbym utonął, gdyby nie Ty Panie!
Zwątpiłem.
I co dalej?
A dalej, to albo stracę wiarę, albo uwierzę mocniej?
Wynijdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny, ale po zwątpieniu uwierzę Ci mocniej:
Ty naprawdę jesteś Synem Bożym!
Ty jesteś moim Bogiem.

Wszystko wyżej powiedziałeś księże Tymoteuszu, nie mam nic do dodania. Może tylko jak co dzień dodam: Jezu ufam Tobie... A czy tak do końca, do spaceru po tafli jeziora Kierskiego?
Świętej siostrze Faustynie ukazałeś się nad Małym jeziorem Kierskim, Piotrowi też nad jeziorem. Mnie wystarczy, że ukażesz mi swoje oblicze w drugim człowieku. Panie mój i Boże nasz.

Brak komentarzy: