wtorek, 6 kwietnia 2010

Zakończenie

.

Gdy dzisiaj rano wstałem było mi jakoś smutno. Pan Zmartwychwstał a mnie jest do płaczu. Co ja Wam dzisiaj napiszę? Żadnej podkładki. Wczoraj ks. Tymoteusz zakończył swoje Zamyślenia wielkopostne na Rok Kapłański i już do mnie nie napisze listu, z którym mógłbym się utożsamić wprowadzając do niego kilka słów na czarno. A tak pięknie mi odsłaniał Chrystusa, dając temat do zamyśleń na każdy dzień. Tyle proroczych słów, nawiązujących do tego, co się wokół mnie dzieje. Ot chociażby przedwczorajszy poranek Zmartwychwstania Pańskiego. Ewa szykuje śniadanie wielkanocne. Gosia z Kubą i chłopakami zaproszeni są na 10:00 rano. Czemu tak późno? Maluchom będzie trudno wytrzymać, dla nich liczą się prezenty od zająca.

W Wielki Piątek Ewa po konsultacji ze mną zaprasza dodatkowo na wielkanocną święconkę pomagającą jej w pracach domowych panią Iwonkę. Iwonka przyjmuje zaproszenie i mówi, że przyjdzie w niedzielę godzinę wcześniej, pomóc Ewie nakryć do stołu.

Ewa tak jak dawniej chce koniecznie przygotować wszystko sama. Sama porobiła tego roku zakupy, samodzielnie upiekła sernik , prosząc mnie bym tylko wyłożył ciasto na blachę, wstawił i wyjął ciasto z piekarnika. Jak wiecie Ewa nie może nic dźwigać powyżej jednego kilograma. Sama popiekła mięsa. A w Wielką Sobotę naszykowała koszyczek ze święconym.

Od wschodu słońca, to jest od 6:24 w poranek Zmartwychwstania nie wpuszczała mnie do kuchni. Mogłem się wobec tego zająć pisaniem. Dzień rozpoczynam od spotkania z Zmartwychwstałym. Od sobotniej rezurekcji stoi przystrojony flagami. Między 7:15 a 7:17 robię Zmartwychwstałemu trzy zdjęcia. Jedno ze słońcem wychodzącym zza drzew, drugie ze słońcem wychodzącym zza pomnika i trzecie z kamieniami odsłaniającymi Chrystusa Zmartwychwstałego.

Przeglądam świąteczny Nasz Dziennik i w programie Radia Maryja na Niedzielę Zmartwychwstania brak Zamyśleń ks. Tymoteusza. Trudno. O 7:41 siadam do pisanie postu: "Nie bójcie się, Ja jestem". Przepisuję jota w jotę tekst z Naszego Dziennika i wklejam do niego zrobione rano zdjęcia. W międzyczasie wtaczam z garażu po schodach na górę do salonu rozkładany stół przy którym zasiada 18 osób. Na święconce będzie nas tylko 8 osób. Czwórkę Pawłów wyniosło na narty do Insbruku, a Celina - najstarsza wnuczka jest w Warszawie.

Około 9:15 zjawia się z mokrymi oczami Iwonka. W drzwiach mówi mi: "Dzień dobry". na to ja czyniąc gest zapraszający do wejścia do domu mówię: "Tak jak mój dziadek , tak jak mój ojciec witał się tego dnia ze wszystkimi tak i ja się z Tobą dzisiaj przywitam mówiąc: Chrystus Zmartwychwstał "
Na to Iwonka: "A co się na to odpowiada"?
Prawdziwie Zmartwychwstał
Prawdziwie Zmartwychwstał powtarza za mną, całując mnie z dubeltówki i idzie na górę pomagać Ewie dekorować stół.
Ja mając włączone Radio Maryja siedzę przy komputerze i piszę o Zmartwychwstaniu. Jest godzina 9:27, z fal radiowych płynie znajoma melodia. Ks Tymoteusz rozpoczyna swoje zamyślenia słowami: Kochani moi! Chrystus Zmartwychwstał! Naprawdę zmartwychwstał ! I dalej o Marii Magdalenie i Piotrze, który przybył do grobu. W pewnej chwili staje za mną Iwonka i mówi łamiącym się głosem " Ja już nie mogę się doczekać, nerwy mi puszczają". Przed sobą mam tekst w Naszym dzienniku, a z radia płyną słowa ks. Tymoteusza: "Przybył Piotr, wszedł do grobu, zobaczył płótna i chustę . Leżała w innym miejscu. Wszedł i ów drugi uczeń . Zobaczył wszystko i uwierzył"
I w tym momencie za plecami słyszę płacz Iwonki, a ks.bp. Józef Zawitkowski wtrąca do napisanego tekstu zdanie: "Niewiasto czemu płaczesz" ? i dalej kontynuuje na antenie tekst wydrukowany dwa dni wcześniej w gazecie: "Nie bójcie się ! Szukacie Jezusa z Nazaretu , ukrzyżowanego ? Nie ma Go tu, wstał ! Tu miejsce gdzie Go położono. Niewiasto , czemu płaczesz "? Iwonka nie wytrzymuje wzruszenia i bez słowa idzie do żony, a ja dalej nanoszę drobne poprawki na gazetowy tekst zamyśleń.

Kochany Księże Biskupie to jedna z tych wielkich rzeczy jaka już się wydarzyła w Roku Kapłańskim, a będzie ich znacznie więcej, o czym oboje dobrze wiemy.

Przy uroczystym śniadaniu, a rozpoczęło się o 10:15 modlitwą, odczytałem przy świątecznym stole wydrukowany już w kolorze z bloga POJEDNANIE mówiony prze ks. Tymoteusza tekst: "Nie bójcie się , Ja jestem" uzupełniony moimi czarnymi dopiskami i kolorowymi zdjęciami z dzisiejszego poranka, po czym trdycyjnie zabraliśmy się do dzielenia się święconym jajkiem i składania sobie życzeń.

A teraz wróćmy do dzisiejszego ranka. Co ja mam napisać?
A może coś znajdę stosownego w Naszym Dzienniku myślę sobie. Niestety, ani w skrzynce na listy, ani na mojej posesji nie znajduję pakietu z dzisiejszą prasą. Przez cały Wielki Post regularnie ją dostawałem między 4:00 a 5:00 rano, a dzisiaj nie ma. Idę pod pomnik odmówić poranne pacierze ...
Ojcze Przedwieczny ofiaruję Ci Ciało i Krew Duszę i Bóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa na przebłaganie za grzechy ks. Adama, ks. Adriana, za obu ks.ks. Andrzejów, za ks. Bartłomieja, o.Mariusza, kuzyna Michała, obu kuzynów Piotrów, o Tomasza, ks.Tymoteusza (nie wiem czemu ale jest mi bliższy jako ksiądz niż jako biskup i dlatego dołączam go do grupy księżowskiej) miej miłosierdzie nad Nimi i nad całym światem.
Kolejna dziesiątka koronki jak zwykle za ludzi władzy pana Prezydenta, Premiera, posłów senatorów, kardynałów i biskupów. Miej miłosierdzie nad nimi i nad całym światem.
Jak skończyłem wracam do domu po aparat fotograficzny.
Robię zdjęcie pomnika jest 6:15 przechodzę przez jezdnię i w tym momencie podjeżdża samochód. Kierowca podaje mi do ręk pakiet z prasą, z dzisiejszym Naszym Dziennikiem a w nim jak zwykle zamyślenia wielkopostne ks. Tymoteusza. Posłuchajmy:
Kochani moi !
Mieliście dla mnie cierpliwość aż przez czterdzieści dziewięć dni .
Bóg Wam zapłać! Podziwiam Was serdecznie i Wielkanocnie. Alleluja! Już nie płaczcie. Alleluja!

Nie chciałem Wam przesłonić Chrystusa ani sobą, ani swoim słowem. Chciałem się zasłuchać w słowa Chrystusa i przejrzeć się w Jego Ewangelii.

Czasem słowa Chrystusa wstrząsnęły mną, czasem leczyły moje rany, uzdrawiały moje słabości, dawały duchową siłę i nadzieję.

W Roku Kapłańskim musi się stać coś wielkiego.
W Roku Kapłańskim trzeba mi było wyznać wobec Was słowami księdza Jana Twardowskiego:
Własnego kapłaństwa się boję,
własnego kapłaństwa się lękam
i przed kapłaństwem w proch padam
i przed kapłaństwem klękam.

Z natchnienia Ducha Świętego Ojciec święty Benedykt XVI rok 2009/2010 ogłosił Rokiem Kapłańskim. Dla nich kapłanów: Adama, Adriana, obu Andrzejów, Bartłomieja, Mariusza, Michała obu Piotrów, Tomasza, to wielki jubileuszowy rok łaski,
Dla nas wiernych - rok refleksji, modlitwy i odpustów za kapłanów.
Módlcie się więcej za nich! Módlcie się za nich w Wielkim Poście , w Adwencie, przez cały rok.
To my podtrzymujemy ich ręce wzniesione jak Mojżeszowe do Boga.

Naród, który nie ma kapłanów, nie ma swej tożsamości, a świat bez kapłanów staje się dziki, a ludzie stają się bez serca, bez sumienia i bez ducha. Taki świat musi umrzeć.

Wstrząsają nami odejścia kapłanów. Grzech ten jest nie tylko niewiernością indywidualną wobec Chrystusa, ale i zgorszeniem, krzywdą wyrządzoną całej społeczności wierzących. Wierność kapłaństwu to wierność Chrystusowi.

Spowiadałem się przed tobą księże, a tyś zdradził Boga i mnie oszukałeś. Trzeba się nam modlić za nich i za nas, abyśmy wiary nie stracili, aby zadośćuczynili Bogu i ludziom.

Trzeba się nam i modlić, i troszczyć o tych, którzy przyjdą po nas, aby byli i lepsi i mądrzejsi, według potrzeb czasu i wymogów ludzi, aby byli wszyscy kapłanami według Serca Bożego.

Ojciec święty na Rok Kapłański przypomniał nam świętego proboszcza z Ars, ale mamy obok nas świętych kapłanów, wyznawców i męczenników . Niech posiane ziarna ich męczeńskiej wiary przyniosą nowe owoce powołań. Przecież spośród nas wzięty był mój imiennik Jurek Popiełuszko. Panie, niech już będzie świętym.

Matko Boża, Matko Jedynego Kapłana, Opiekunko naszych rodzin, wychowaj nam nowych kapłanów według Bożego Serca.

Jeśli choć jedno zamyślenie , choć jedno zdanie pomogło komuś w tej refleksji i modlitwie przez Wielki Post, to Bogu niech będą dzięki!

Przytulam Was wszystkich do serca Niech się odmieni oblicze ziemi! Zostańcie z Bogiem. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze dziewica! Alleluja! Alleluja! Alleluja! Amen!

Wszystkie te zamyślenia Wielkopostne które głoszone były na antenie Radia Maryja przez Ks. Biskupa Józefa Zawitkowskiego, oraz drukowane w Naszym Dzienniku zostaną wydane drukiem nakładem wydawnictwa sióstr Loretanek.

Brak komentarzy: