środa, 21 kwietnia 2010

Moja modlitwa

Do napisania tego postu sprowokowała mnie dyskusja jaka toczy się na forum Koniczynka. Dyskusja, którą prawdopodobnie sam wywołałem. Modlitwa indywidualna to sprawa bardzo intymna i dlatego nie wszyscy chcą o niej mówić. Gdy dzisiaj odwiedził mnie przyjaciel Bernard miałem okazję porozmawiać z nim o tych intymnych sprawach (na zdjęciu w czasie rozmowy).
Ja:Słyszałem, że prowadzisz w swojej parafii Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Bernard: Od 15 laty w każdy piątek piętnaście minut przed Mszą św.. dostałem zgodę od mojego ks. Proboszcza na prowadzenie Koronki, a po jej zakończeniu modlitwy Anioł Pański.
J: To o której zaczynasz?
B:Z modlitwami muszę się zmieścić między 17:45 a 18:00.
J: Co było dla Ciebie bodźcem by prowadzić modlitwę. Znam Cibie jako człowieka niewierzącego, no może za dużo powiedziane, poszukującego.
B: To prawda, przed 15 laty doznałem nawrócenia, ale o tym nie chcę publicznie mówić.
J: Wróćmy zatem do koronki. Czy ograniczony czas na modlitwę nie jest przyczyną że Twoja koronka kończy się na trzykrotnie wypowiedzianych słowach "Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem".
B: Do słów koronki podyktowanych przez Jezusa siostrze Faustynie nie należy nic dodawać, nawet: Jezu Ufam Tobie. Nie należy też nic zmieniać. Jest to gdzieś wyraźnie napisane w dzienniczku.
J: A przed Koronką?
B: Co tydzień przygotowuję krótkie czytanie z dzienniczka związane z liturgią roku kościelnego. W ostatnim tygodniu modliliśmy się oczywiście za ofiary tragedii smoleńskiej i osób pozostających w żałobie, za naród.
J: A tak z ciekawości, wiem że Twoja parafia liczy około 7 tysięcy osób. Powiedz proszę ile osób modli się z Tobą?
B: To duże blokowisko i na koronkę przychodzi niewiele osób, około dziesięciu. A może teraz ty coś powiesz Jerzy na ten temat?
J:Jeśli nie potraktujesz mojej wypowiedzi jako brak skromności, to gotów jestem uchylić rąbka tajemnicy.
B: Na początek powiedz mi Jerzy jak się modlisz?
J: Zbiorowo czy indywidualnie?
B: Zacznij od zbiorowej modlitwy.
J: O pochowanym wczoraj (20 kwietnia 2010 r.) Zbigniewie Wassermannie mówią, że był to człowiek wierzący, który się z tym nie obnosił. Codziennie rano uczestniczył we Mszy św. a więc bardzo prawdopodobne, że każdego dnia przystępował do Komunii św. Podobnie jest u mnie, od jakiegoś czasu, nie pamiętam dokładnie może od dwóch, a może od trzech lat staram się codziennie uczestniczyć we Mszy św. Zwykle jest to wieczorna Msza św., bo takie odprawiane są w moim parafialnym kościele, ale nie ukrywam, że wolę rozpoczynać dzień pracy ranną Mszą św o 6:30 u Pallotynów lub o 7:00 u Zmartwychwstańców. Gdy mam wyjazd do śródmieścia Poznania lubię być na Mszy św w dowolnym innym kościele.
B: A nabożeństwa?
J: Te zwykle połączone są ze Mszą św. W moim kościele najczęściej są przed Mszą św. w poniedziałek różaniec , w środę nowenna do patrona parafii św. Józefa, a w piątek Koronka do Bożego Miłosierdzia.
B: Zatrzymajmy się przez chwilę na koronce. Jak u ciebie w parafii odmawia się Koronkę do Miłosierdzia Bożego?
J: Prowadzi ją zwykle p. Basia lub p.Ala. Czasami przed Ojcze nasz .., a najczęściej po Wierzę w Boga ... podaje intencję w jakiej się modlimy, a potem odmawiamy koronkę jaką podyktował Pan Jezus siostrze Faustynie w Wilnie 13-14 września 1935 roku (dzienniczek 476) Koronkę kończymy dodając słowa: O Krwi i wodo, któraś wytrysnęła z Najświętszego Serca Jezusowego , jako zdrój miłosierdzia dla nas ufamy Tobie (3 x) I trzy razy powtarzamy Jezu Ufam Tobie.
B: A pod pomnikiem?
J: Wspólnie pod pomnikiem odmawiamy ją dwa razy w miesiącu, każdego drugiego i szesnastego dnia miesiąca w godzinie Apelu Jasnogórskiego. Koronkę prowadzi zwykle ks. Proboszcz, a gdy go nie ma, niekiedy Ewa lub i ja. Prowadzenie koronki jest ułatwione, gdyż z lewej strony pomnika zamontowałem tablicę z wypisanymi słowami modlitwy. Krytykowano mnie za tę tablicę: że po co, że wszyscy ją znają.
B: A co nie znają?
J: Znają ją Ci, którzy ją odmawiają. Gdy jednak przyjdzie im publicznie ją prowadzić, dobrze jest mieć podpórkę w napisanym tekście. Sądząc po wczorajszym pogrzebie Jerzego Szmajdzińskiego bardzo dużo osób miało kłopoty by odmówić za spokój jego duszy nawet Ojcze nasz ... ale to już inna sprawa.
J: Od czasu gdy zwrócono mi uwagę, że nie mam przed koronką czytać z kartki kilku zdań wprowadzenia, nie wysłuchawszy nawet wcześniej co mam do powiedzenia, staram się unikać publicznego prowadzenia koronki.
B: A prywatnie ?
Prywatnie, to rzadko kiedy odmawiam koronkę w takiej formie, w jakiej Pan Jezus polecił ją odmawiać św. Siostrze Faustynie (dzienniczek 476). Z "wzorcowej" koronki zrobiłem indywidualną osobistą modlitwę prosząc o miłosierdzie dla konkretnych osób (żywych i umarłych) oraz dla całego świata. Wydaje mi się (może się mylę), że tak modląc się, spełniam uczynek miłosierdzia w stosunku do tych, którzy mnie prosili o modlitwę lub szczególnie tej mojej modlitwy potrzebują.
B: Czy przez takie odmawianie koronki (niezgodne z dzienniczkiem 474) możesz Jerzy oczekiwać że Pan Jezus da ci wszystko, o co prosisz (dzienniczek 1541).
J: Nigdy tego tak nie kalkulowałem. Staram się w maksymalnej pokorze i wytrwale prosić Boga o miłosierdzie dla konkretnych osób, wierząc, że przedmiot modlitwy, a więc okazanie przez Boga miłosierdzia konkretnym osobom tożsame jest z przymiotem jaki Bóg od zarania świata posiada. Nie wyobrażam sobie by Miłosierny Bóg nie raczył okazać miłosierdzia swego nawet największemu grzesznikowi skoro w tej intencji będzie się modlił sam zainteresowany, lub ktoś za niego.
B: A jak ta twoja modlitwa Jerzy ma się do zapisu dzienniczka 1572.
J: Znam ten zapis: mówi, że modląc się o trzeciej po południu, idąc za przykładem św. siostry Faustyny można uprosić u Miłosiernego Boga wszystko dla siebie i innych.
Ks. Różycki wylicza trzy warunki wysłuchania takich modlitw:
1. modlitwa ma być skierowana do Jezusa,
2. ma się odwoływać do wartości i zasług męki Pańskiej,
3. ma mieć miejsce o godzinie trzeciej po południu.
B: Wobec tego nie spełniasz Jerzy warunku trzeciego
J: Tak, to prawda najczęściej modlę się wcześnie rano, tuż po wstaniu i bezpośrednio przed snem.
Wtedy to słowa prywatnej koronki wplatam w ranny i wieczorny pacierz. Od pięciu lat czynię to na publicznym miejscu: najpierw przed makietą, a teraz przed pomnikiem Bożego Miłosierdzia.
B: A o 15:00 się nie modlisz? Ja spoglądam na krzyż i łączę się w Jego męce z Jezusem Ukrzyżowanym.
J: W pojedynczych przypadkach też się modlę, np: modlitwa na skrzyżowaniach ulic Świata, konkretne rocznice, potrzeby serca. Częściej jednak 0 15:00 odmawiam koronkę razem z Radio Maryja. Mam je włączone przez cały dzień i duchowo łączę się z modlitwami na antenie. Słuchanie radia nie zawsze jest jednak możliwe. Prowadzę firmę i niekiedy radio wręcz przeszkadza w pełnieniu obowiązków służbowych. i wtedy je na jakiś czas wyłączam.
B: To powiedz coś jeszcze na temat modlitwy pod pomnikiem.
J: Gdy modlę się indywidualnie, to zawsze staram się modlić na klęcząco. Ta postawa ułatwia mi kontakt z Bogiem, wyraża naturalną relację między Stwórcą a stworzeniem. Rano zwykle klękam przy lewej poręczy, tam gdzie w opasce jest napis Jezu Ufam Tobie.
B: Dlaczego nie ma napisu bezpośrednio pod postacią Jezusa Miłosiernego. To też nie jest tak, jak polecił Pan Jezus siostrze Faustynie (Dz. 47)
J: Na kamieniu pomnikowym obok postaci Jezusa Miłosiernego jest sekwencja Jana Pawła II: "Daję Wam największy skarb na trzecie tysiąclecie Boże Miłosierdzie". Projektując pomnik uznałem, że ten jeden napis na kamieniu pomnikowym wystarczy, a podpis Jezu Ufam Tobie przeniosłem na opaskę.
B: Ale to nie jest jedyny podpis jaki umieściłeś na pomniku?

J: Prawda gdy przyszło do realizacji napisu, uznałem, że napisu Jezu Ufam Tobie nie mogę wykonać od frontu. Byłby wtedy narażony na deptanie po nim choćby przez kapłana wnoszącego Najświętszy Sakrament na część ołtarzową pomnika w czasie procesji Bożego Ciała. Przeniosłem go wobec tego na lewą stronę opaski umieszczając z lewej strony poręczy (modlącej się przy niej osoby) słowo Jezu a z prawej słowa Ufam Tobie. Jest to kolejne miejsce które podkreśla intymny, osobisty, charakter zawierzenia się Jezusowi modlącej się osoby.
Zauważ podchodząc od lewej poręczy czytasz z lewej słowo Jezu potem klękasz mówiąc Ja Jerzy i czytasz słowa z prawej Ufam Tobie.









B:Klękając przy poręczy stajesz się niejako żywą częścią pomnika.
J: Zgoda. Tak to może być odbierane przez postronne osoby spoglądające na pomnik. A ja klęcząc, mam świadomość, że czuję się blisko Serca Jezusowego. Za moimi plecami rozchodzą się bowiem biało-czarne promienie wykonane w kostce na placu Pojednań przed Bożym Miłosierdziem.
B: A Totus Tuus?
J: To napis przy drugiej poręczy. Przypomina zawołanie Jana Pawła II. Jan Paweł II odniósł je co prawda do Maryi. Ale ja klękając przy prawej poręczy do modlitwy, uświadamiam sobie, że Cały ja jestem Twój Jezu, to takie Tomaszowe: "Pan mój i Bóg mój". Przy tej poręczy klękam zwykle wieczorem, gdy pomnik jaśnieje w światłach reflektorów.
B: Ale nic nie wspomniałeś o wspólnej modlitwie z żoną?
J: Z żoną to mamy taką naszą wspólną prywatną modlitwę. Jest bardzo krótka, takie westchnienie. Panie mój, Boże nasz siłę masz, siłę dasz. Tylko Ty, tylko Ty.
Jako, że nam z biegiem lat sił ubywa, to z dnia na dzień coraz częściej do niej wracamy w ciągu dnia.
B: Od kiedy tak się modlicie?
J: Nie umiem Ci powiedzieć kiedy ją wymyśliłem, ale na piśmie pierwszy raz ukazała się w moim wspomnieniu jakie napisałem z okazji dwudziestolecia małżeństwa w Przewodniku Katolickim.
B: A czy modlicie się przy posiłkach?
J: Został w naszym domu ten piękny zwyczaj dziękowania za dary tylko przy okazji świąt Wielkanocy i wigilii Bożego Narodzenia.
B: Pan Jezus powiedział: Gdzie dwóch modli się w imię moje, tam Ja jestem z nimi. Dlaczego wobec tego modlicie się oddzielnie?
J: Ewa boi się, żeby wspólne odmawianie modlitw nie sprowadziło się do odklepywania pacierzy.
B: Dziękuję Ci za ten wywiad. Zostań z Panem Bogiem.
J: I ja Tobie dziękuję. Idź z Bogiem.

3 komentarze:

mak pisze...

Mam pewne wątpliwości co do tego, że Koronka ma być skierowana wyłącznie do Jezusa....

Bo do kogo się zwracamy wypowiadając słowa: "Ojcze Przedwieczny..."?

Uważam (na logikę jedynie), że : "Dla jego Bolesnej Męki, miej Miłosierdzie.....", określa, że prosimy BOGA o Miłosierdzie, przez wzgląd na Bolesną Mękę Jezusa Chrystusa....

Nie wiem dlaczego mamy się zwracać wyłącznie do JEZUSA, skoro zwracamy się do BOGA OJCA!!!

W sumie czy to OJCIEC, czy SYN, czy DUCH ŚWIĘTY to i tak wsio RYBA ;) (ta sama Osoba w Trójcy Jedyna).

Czy Ktoś się ustosunkuje do mojego komentarza?

meeweck pisze...

To ja pisałam.... konta mi się pomyliły :(

meeweck pisze...

Widzę, że nie ma chętnych..... szkoda.
Pozostaję nadal w niewiedzy...