poniedziałek, 30 listopada 2009

Babcia Gertruda


Dzisiaj tj. 30.11.2009 o godz. 8:00 w wieku 85 lat zmarła po długiej, obłożnej chorobie moja druga Mama nazywana przeze mnie przez pół życia, bądź to ciotką Trudką, a przez ostatnie trzydzieści pięć lat babcią Gertrudą.
Panie przyjmij Ją do Królestwa Swego.
Niech odpocznie od swoich mozołów.
Niech za nią idą jej czyny i modlitwy.
Nie szukała Mesjasza, wszczepiona przez chrzest św. w widzialny kościół tak długo, jak tylko ją nosiły okaleczone w dzieciństwie nogi, tak długo niezależnie od pogody i odległości chodziła do niego i to nie tylko w niedzielę.
Ona miała wiarę.
Nie filozofowała czy Bóg jest, czy Go nie ma.
Od dzieciństwa kaleka, nikogo nie obciążała winą za swoje kalectwo, nie przeklinała swego losu i nie pytała Boga dlaczego właśnie Ona ma cierpieć. Swoje cierpienie łączyła z Chrystusowym Krzyżem.
Dzisiaj Jej dzień narodzin dla wieczności. Czekała na niego od ponad roku, gdy w swoje ubiegłoroczne imieniny (16 listopada), po przyjętej Komunii św zwierzyła się: "Tak bym chciała teraz umrzeć"
Nie dane Jej było zostać fizyczną matką, ale osierociła około dwadzieścia osób, do wychowania których, przez co najmniej pół roku, dokładała swoją rękę.
Wracasz do przodków rodziców sióstr, braci , męża. Odpoczywaj po swoim mozolnym i ciężkim życiu, aż do dnia zmartwychwstania. Nieś moje pragnienia, które doskonale znałaś, aż przed oblicze Boga Najwyższego .
Odpoczywaj w pokoju wiecznym.
Amen.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

ż Świętymi obcowanie racz jej dać Panie

Anonimowy pisze...

Amen,amen, amen....
Tylko pozazdrościć takiej wiary i... pokory.
<'> <'> <'> Wieczne odpoczywanie racz jej dać, Panie!

Samograj