czwartek, 16 września 2010

Misterium ŚKP - Alfa i Omega

To już ostatni rozdział objęty zakresem pracy konkursowej jaką rozpisał dwa lata temu Urząd Miasta Stołecznego Warszawy na Krzyż Papieski jaki miał stanąć na pl. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Moja praca została oceniona na przedostatnim 51 miejscu, a Świetlisty Krzyż Pojednań został określony przez jedynego duchownego, członka komisji konkursowej pogardliwie: "Taki Mc' Donald". Bardzo mnie to zabolało. Nie mogłem się długo uspokoić. Dopiero modlitwa w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie, przed będącym w renowacji Ołtarzem Ojczyzny (rekonstruowanym jako ostatni po zniszczeniach kościoła w czasie II wojny światowej) sprawiła, że w duszy mojej zapanował spokój. Jeśli Chrystus Ukrzyżowany będzie chciał, aby ten Mac' Donald miał być znany nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, to sprawi to. Trwające bez mała siedem lat prace nad rekonstrukcją Ołtarza Ojczyzny, jak donosi dzisiejsza prasa, zakończyły się w minioną niedzielę. Miały być dziękczynieniem za 25 lat pontyfikatu Jana Pawła II. Nad moim krzyżem z "Kaplicą Narodu" prace trwają dopiero dwa lata, a więc wszystko jest na najlepszej drodze. Dla Boga Jedynego Władcy Wszechrzeczy i Wszechczasów nie ma ziemskiego zegara.

2.16.  W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego 
– Α i Ω

            Tymi słowami rozpocząłem niezwykłą przygodę uczestniczenia w konkursie. Nimi też zaczynałem każdy dzień pracy i nimi kończyłem swoją codzienną wieczorną modlitwę. Te kluczowe dla wszystkich chrześcijan słowa pragnę umieścić na metalowej podstawie pomnika wykonanej z blachy nierdzewnej, składającej się z 8 płyt o wymiarach handlowych 1250 x 2500 x 10 mm ściętych i sfrezowanych pod kontem 45 stopni z jednego naroża oraz ułożonych w spadku poprzecznym 16 %. Słowa zostaną wypisane w czterech językach: po łacinie od strony elewacji wschodniej i cyrylicą w języku starocerkiewnym po stronie zachodniej (wyznawcy prawosławia czytając spoglądać będą w stronę wschodu, a wyznawcy religii rzymskokatolickiej odczytując łaciński napis twarzą zwróceni będą w kierunku zachodu), greką od północy (czytający napis w tym języku zwrócą się w kierunku południa) oraz po hebrajsku od południa (południowa elewacja poświęcona jest Maryi, a ona była Żydówką i modliła się w tym języku). Słowa: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” zrozumiałe dla wszystkich chrześcijan (nie tylko Polaków) niech będą początkiem i końcem, alfą i omegą wszystkich indywidualnych i zbiorowych modlitw, zanoszonych w intencjach pojednań z tego miejsca. Być może, na uroczystość odsłonięcia tego ŚWIETLISTEGO KRZYŻA POJEDNAŃ, który stanie w miejscu rozebranego przed bez mała stu laty soboru prawosławnego, uda się zaprosić najwyższych hierarchów największych kościołów chrześcijańskich, Ojca Świętego i patriarchów Moskwy i Konstantynopola.
             Przez wieki różne narody stawiały krzyże po to, by pod nimi się modlić, a nie po to, by je oglądać. Jeśli głos Jana Pawła II gromadzić będzie w tym miejscu Polaków na wspólnej modlitwie, krzyż ten stanie się krzyżem misyjnym, niosącym światu przesłanie trójjedynego, monotrynitarnego Boga. I ta wspólna oraz indywidualna modlitwa będzie najcenniejszą nagrodą dla piszącego te słowa. (patrz tablica nr 3, poz. 12).

Amen!
Przytoczę jeszcze ciekawy dla mnie wpis jaki znalazłem  dzisiaj po przyjściu z rannej Mszy św. na blogu który czytam: http://novushiacynthus.blogspot.com/
... Maryja była pod Krzyżem do końca. Nie pragnęła łatwiejszego życia. To jest postawa człowieka wierzącego. Wytrwać przy Krzyżu do końca. Nie uciekać od trudności.
   Św. Jan Bosko przez wiele lat żył w bardzo trudnych relacjach ze swoim przełożonym, arcybiskupem Lorenzo Gastaldim i turyńską kurią. Niełatwo mu było znaleźć drogę słuszną, aby nie uchybić szacunkowi dla hierarchii. a równocześnie, by odważnie zachować to, co - jak rozeznawał - było dobre i Boże w jego posłudze i prowadzeniu dzieła salezjańskiego. Był i taki hierarcha, który z pewnością siebie oznajmiał, że ksiądz Bosko nigdy nie zostanie świętym. Lata przeminęły. Hierarcha umarł. A ksiądz Bosko został ogłoszony błogosławionym i świętym. To był wielki święty. Bóg zwyciężył.
   W historii Kościoła napięcie pomiędzy urzędem a charyzmatem jest częstym zjawiskiem. Nie ma się czemu dziwić ani gorszyć, ani wymądrzać, prostacko waląc po głowach pałką posłuszeństwa czy zarzucając nieczyste intencje tym ludziom, których akurat w pewnych sytuacjach najbardziej trzeba podtrzymać na duchu. Po raz kolejny zachęcam: czytajmy życiorysy Świętych! Znajdziemy tam wiele treści, także o doświadczeniu Krzyża w ich życiu. Niezawodna szkoła życia.
   Wczoraj spowiednik polecił mi modlitwę za biskupów, aby nie gasili tego dobra, które się dzisiaj rodzi. Tak czynię. Modlimy się za pasterzy Kościoła, także pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Dodam coś oczywistego: żaden z biskupów nie zakazał modlitwy w tym miejscu. Przychodźmy zatem, aby się modlić. Krzyż przyciąga!
   Przywilejem jest dla mnie modlić się razem z tam zgromadzonymi. Jest z nami Matka Boża, bo Ona jest zawsze pod Krzyżem. Zawsze przy Chrystusie. Zawsze we wspólnocie Kościoła. Dyskretna obecność.
****

Wszystko się dopiero zaczęło – Wypowiedź telefoniczna obecnego pod Kordegardą ks. Jerzego Gardy dla naszej strony z godziny 10. 39

Trudno mi zebrać myśli. Można by tę sytuację porównać do Wielkiego Piątku, gdy zabrano ciało Chrystusa i złożono je do grobu, ale na Wielkim Piątku się nie zakończyło. Potem była wielka Sobota i Niedziela. Nie zakończyła się ta historia.
Ci, którzy usunęli Krzyż powiedzieli, ze będą teraz mieli spokój. To samo powiedzieli faryzeusze po śmierci Chrystusa. A to był dopiero początek.
Teraz, gdy aresztowano Krzyż Chrystusowy omodlony przez tysiące, też jest dopiero początek.
Problem aresztowanego Krzyża na pewno się nie skończył. Dopiero się zacznie.
Szczęść Boże.

****

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. ks. Jacek Kloch.TVP-Info 11:50
Konferencja Episkopatu Polski nie była poinformowana o usunięciu Krzyża. Przypomniał Oświadczenie biskupów z Jasnej Góry, w którym jest odwołanie do upamiętnienia pomnikiem który by stanął w W-wie oraz apel o powołanie komitetu. Dodatkowo Przewodniczący Episkopatu Polski wysłał list do zainteresowanych. Gdyby Komitet Autorytetów Społeczny powstał , to przeniesienie krzyża odbyło by się w innych warunkach i byłby to krok do powstania pomnika. Gdyby była odpowiedź ze strony polityków można by było uczynić krok do przodu. Apel Episkopatu był zarówno o modlących się i jak i do polityków.

****

O 12:07 na tym samym programie po 15 minutach słyszę z ust prof. Kazimierza Kika - politologa już że Kościół poparł zabranie krzyża.


****

Komunikat z 12:20 Jacek Michałowski szef Kancelarii Prezydenta. Dzisiaj około 8:00 rano  Krzyż został przeniesiony do Kaplicy Prezydenckiej. Będzie tam czekał na przeniesienie do kościoła do św. Anny  Poczuliśmy że zostaliśmy sami i dlatego taka decyzja. Nie było specjalnej powodu aby to zrobić dzisiaj. To krok do dochodzenia realizacji umowy z kurią i harcerzami.

****
Przypominam dzisiaj mamy 16 dzień miesiąca Dzień Papieski. Zauważ gdy pisałem tytuł tego posta: Alfa i Omega. Początek i koniec zatwierdzając pierwszy fragment tego postu była godzina 7: 52, godzina o której demontowano i przenoszono w Warszawie Krzyż. Dla mnie to jest znak, nad którym nie potrafię przejść do porządku dziennego.

****

12:25 stanowisko Kurii Warszawskiej, ukazało się na stronie internetowej.
tu link:  




1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No,nareszczie ktoś mądry zlikwidował samowolę budowlana,a krzyż powinien stać W MIEJSCU KATASTROFY.a ponieważ jest popyt,aby emocje podbijać,PISIURY będą to nadal czynić PRZED PAŁACEM PREZYDENCKIM"W IMIĘ BOŻE"