sobota, 4 września 2010

Misterium ŚKP - korzenie krzyża

Na portalach internetowych nie cichną echa wywiadu ks. Biskupa Tadeusza Pieronka "Co biskupów obchodzi stawianie pomników". To już tysiące wypowiedzi nie sposób ich wszystkich przeczytać. Wczoraj próbowałem czytając robić statystykę. Kto za biskupem, kto przeciw, a kto starał się wyciągnąć z tej sytuacji jakieś dobro dla Kościoła? Nie widząc tych ostatnich, a tylko najgorsze cechy u tych pierwszych i drugich poprzestałem statystyki i czytania. Ci którzy tworzą dobro nie dyskutują. Oni po prostu trwają. Trwają na Krakowskim Przedmieściu, trwają w swoich domach w swoich kościołach na modlitwie o POLSKĘ. bo w tym sporze o nic innego nie chodzi jak tylko o Polskę. Podobnego zdania jest pani Alina Czerniakowska autorka i reżyserka filmów dokumentalnych, której artykuł: "Tu chodzi o Polskę" polecam w dzisiejszym sobotnio - niedzielnym Naszym Dzienniku.
****
Jeszcze przed kilkoma dniami miałem dylemat czy nie zaproponować by mój ŚKP postawić tam gdzie go przed dwoma laty projektowałem na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w miejscu, gdzie uprzednio stał pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, lub jeszcze bardziej na środku placu w miejscu gdzie wcześniej stał wybudowany przez cara pomnik polskich generałów lojalistów, którzy od pierwszych dni powstania listopadowego stanęli nie po stronie powstańców a nie po stronie cara, za co zostali straceni z wyroku Narodu na stokach warszawskiej cytadeli.
Dzisiaj wiem że miejscem dla ŚKP jest plac przed Pałacem Prezydenckim, a konkretnie miejsce gdzie stoi pomnik księcia Józefa Poniatowskiego.
****
Nie mogę się oprzeć by nie zacytować pani Aliny Czerniakowskiej

To nic, że władze stolicy Polski organizują z wielką pompą, tuż obok, wyścigi samochodowe! Na placu przed Grobem Nieznanego Żołnierza!
Porozstawiane liczne trybuny, solidne ogrodzenia, reklamy, dekoracje, ogromne koszty. Całe centrum wyłączone z ruchu. Ryk sportowych samochodów, głośna muzyka mają być kontrastem dla tych nielicznych, czuwających dzień i noc przy krzyżu. Mają zagłuszyć ich śpiew, modlitwy i pokazać, co znaczy być "prawdziwym Europejczykiem". To tak łatwo zrobić - włodarze miasta mają pieniądze i władzę bez ograniczeń. Wolno im wszystko. Ale - jak pokazuje historia - do czasu. W przeszłości wszystkie przełomy zaczynały się od garstki tych, którzy mieli odwagę powiedzieć: "Non possumus!".
****
Płacze moje serce. Nie jeden raz klękałem do indywidualnej modlitwy na tym placu, przed Grobem Nieznanego Żołnierza, przed brzozowym krzyżem papieskim i przed tym nowym ustawionym na trzydziestolecie, a tu coś takiego . To tak jakby diabeł się śmiał z modlących się. Piskiem opon chce wymazać z naszej narodowej pamięci śpiewy i skupienie modlitewne z Mszy św. ku czci i pamięci poległych w katastrofie smoleńskiej. Do czego to doprowadzi ?
****
Byłem dzisiaj u spowiedzi. Poprzednia spowiedź sprzed tygodnia bez naznaczonej pokuty nie dawała mi spokoju. Od początku była jakaś taka wybrakowana. Tym razem mimo, że przez całą Mszę św. nikt nie klękał przy konfesjonale, odczekałem i przystąpiłem do sakramentu po Mszy św. Szczególnie przed Panem trzeba być precyzyjnym i odsłonić wszystkie ciemne zakamarki duszy. Dostałem tym razem i pokutę i naukę. Patrz na siebie i staraj się być maksymalnie święty. Zmieniaj siebie, a zmieni się twoje otoczenie. Niby proste, a jakie trudne.
Co to oznacza w praktyce?
Nic mi nie da czytanie tysiąca wypowiedzi internautów na temat krzyża i ks. bp. Tadeusza Pieronka. Mam pisać od siebie, ale tak, aby to co napiszę, prowadziło mnie do świętości.
Zrobiłem dzisiaj dwa zdjęcia: dla krzyża znalazło się jeszcze trochę wolnego miejsca na blogu, dla tabliczki znajdującej się obok już nie. Oto jej treść:
Po drugiej wojnie światowej, w czasach stalinowskich, gdy próbowano zbudować w Polsce ustrój komunistyczny, przywódcy partyjni i państwowi grozili wprost, że "każda ręka podniesiona na socjalizm, zostanie odcięta" (tych słów premiera Józefa Cyrankiewicza wysłuchałem jako 14 letni chłopak, na na wiecu zwołanym na ówczesnym placu im Józefa Stalina, obecnie pl. Adama Mickiewicza w 1956 roku po zdławieniu przez komunistyczne władze Powstania Poznańskiego Czerwca 1956 roku - dopisek autora). Kościół nie bał się wtedy zaprotestować przeciwko budowaniu świata bez Boga. Odcięte ręce Chrystusa są znakiem i symbolem tej odważnej postawy Kościoła. Patrząc na krzyż pamiętaj jednak także o słowach Jezusa Chrystusa: Wszystko, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych , Mnieście uczynili". Twoje dłonie, służące bliźnim, mają być dzisiaj przedłużeniem dłoni Chrystusa.
***
Kogut umieszczony nad krzyżem jest symbolem zwycięstwa Chrystusa nad wrogą potęgą grzechu i śmierci. Zmartwychwstały Jezus wzywa Cię dzisiaj do codziennej pracy, a kiedyś - jako Sędzia - zbudzi Cię ze snu śmierci.

****
A to fragment wczorajszego wpisu na blogu Novus Hiacynhtus. Nie sądzę aby mój dzisiejszy spowiednik czytał ten wpis internauty. Istotne, że pouczenia Pana (spowiednika) nie muszę odtwarzać z pamięci. Znalazłem je po prostu napisane. Przeczytajcie!

Ojciec święty Jan Paweł II zacytował w adhortacji o pojednaniu i pokucie - Reconciliatio et Paenitentia. słowa mądrej kobiety, francuskiej mistyczki i pisarki Elisabeth Leseur, w swoim Journal et pensées de chaque jour, napisała: „każda dusza, która się podnosi, dźwiga świat”.
Jest to zdanie o kapitalnym znaczeniu! ... Wskazuje ono na realną możliwość wpływania na losy innych ludzi poprzez własną wewnętrzną przemianę. Powiem najprościej: każde moje szczere wewnętrzne zwrócenie się ku Bogu i moje osobiste nawrócenie ma realny wpływ na losy innych ludzi. Przybywa wtedy dobra w świecie i w sercach ludzkich. Wszystkie tajemnice tego duchowego wymiaru relacji i powiązań międzyludzkich zna Pan Bóg.
Każda osoba, która przychodzi pod Krzyż, aby się szczerze modlić, każda osoba, która przychodzi pod Krzyż, aby spotkać się z Chrystusem, każda osoba, która się szczerze nawraca i odprawia dobrą spowiedź, ma realny - dobroczynny! - wpływ na losy innych ludzi i na losy Polski, Kościoła, świata.
To „niepozorne”, szczere nawrócenie serca jednego człowieka jest nieocenionym darem dla wszystkich. Człowiek duchowy te sprawy rozumie.

A teraz kolejny rozdział opisu koncepcyjnego Świetlistego Krzyża Pojednań

2.3. Fundament
podtytuł
– korzenie krzyża

Stalowa konstrukcja nośna krzyża zostanie zakotwiona w żelbetowym fundamencie skrzyniowym z czterema blokami fundamentowymi w narożach skrzyni. Skrzynia o wymiarach wewnętrznych 2,00 x 2,00 m oraz cztery bloki w kształcie słupów o przekrojach 1,00 x 1,00 m spoczną na żelbetowej płycie fundamentowej o wym. 4,40 x 4,40 x 0,40 m. Posadowienie fundamentu na poziomie minus 3,00 m od poziomu terenu. Taka głębokość posadowienia, połączona z kształtem fundamentu winna zapewnić prawidłową stabilność podstawy krzyża (zostanie to poparte obliczeniami na etapie projektu technicznego).
Gdyby jednak okazało się, że poniżej poziomu – 3,00 m mogą się znajdować resztki fundamentów prawosławnej cerkwi, z poziomem posadowienia krzyża należy zejść do poziomu gruntu rodzimego, nie naruszonego przed 100 laty przez carskiego zaborcę, a zabezpieczone resztki fundamentów cerkwi wbudować z pietyzmem w żelbetową konstrukcję fundamentów krzyża noszącego nazwę krzyża pojednań. Takie działanie sprawi, że nasz narodowy polski krzyż stanie na gruncie nie ruszonym przed 100. laty przez carskiego zaborcę, a światło wzbijające się z „korzeni krzyża” połączy po wieczne czasy TĘ POLSKĄ ZIEMIĘ z niebem. (fragment dotyczący starych fundamentów cerkwi byłby aktualny gdyby ŚKP miał stanąć na pl. Marszałka Piłsudskiego).
Poziom posadowienia fundamentów jest jednocześnie poziomem z którego wyrastają cztery stalowe słupy rozdwajające się, każdy na dwie gałęzie, na kształt litery „V”. Dolne (teoretyczne) końce słupów, w poziomie posadowienia, tworzą kwadrat o boku 3,50 x 3,50 m. Po rozdwojeniu się w poziomie terenu, przesuwając się ku górze, coraz bardziej się rozchylają, by na wysokości dzwonu wpisać się w miarę regularny ośmiobok.
Dojście eksploatacyjne do wnętrza skrzyni fundamentowej zapewniono poprzez zewnętrzny właz połączony z nią krótkim żelbetowym tunelem. Właz przykryty zostanie ażurową pokrywą i służyć będzie jednocześnie jako nawiew dla wentylowania komory skrzyni fundamentowej.
W komorze fundamentowej, w korzeniach krzyża, zostaną zamontowane lampy oświetlające od dołu naziemne wnętrze krzyża (patrz pkt 2.10 opisu). W komorze tej zostanie zamontowana szafa energetyczna i sterownicza (przewiduje się sterowanie oświetleniem, dzwonem, nagłośnieniem, systemem ochrony, wentylacją mechaniczną).
Posadzka skrzyni i łącznika zostanie wykonana z płytek ułożonych w niewielkim spadku. Zapewni to odwodnienie części podziemnej do studzienki ściekowej zlokalizowanej w dnie komory włazu. Zakłada się grawitacyjne odprowadzenie wody do sieci kanalizacji deszczowej zlokalizowanej w przyległej do placu ulicy.
Skrzynia fundamentowa przykryta jest płytą szklaną tworzącą jednocześnie posadzkę tzw. Ołtarza Narodu (patrz pkt 2.6 opisu). Szklany strop zostanie oparty na przekładce wentylacyjnej wykonanej z paska płyty poliuretanowej o szerokości 20 cm i grub. 20 mm ułożonej na koronie skrzyni na poziomie + 0,20.
Wokół szklanego stropu proponuje się ułożyć ze spadkiem do poziomu terenu metalowy cokół z blachy nierdzewnej opisany szczegółowo w punkcie 2.16 opisu.



4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nawiążę do zamieszczonego powyżej zdjęcia krzyża. Był On przez długie lata umieszczony nad wejściem do starego drewnianego koscioła o.Pallotynów w Poznaniu. Pamiętam jako młodzieniec w latach 60-tych pracowałem z moim ojcem przy przebudowie tego koscioła.Gdy kś.Proboszcz przywiózł ten krzyż bodajże od górali , wielu z parafian było z szokowanych i obużonych wizerunkiem Chrystusa bez rąk i stojącym kogutem na ramieniu krzyża. Czy dzisiaj też tak to odbieracie?? T O M E K

Jerzy pisze...

Tomku
Dziękuję za wspomnienie. Myślę, że wpisany zielonym kolorem tekst tabliczki z dopiskiem wyjaśnia sprawę odciętych rąk Chrystusa. Uchylone drzwi na zdjęciu prowadzą do wydzielonej sali spowiedzi, a drewniane do konfesjonału.

Anonimowy pisze...

Podziwiam odwagę ks.Pieronka w sytuacji,gdy inni duchowni migają się w sprawie krzyża,ja też jestem za

Anonimowy pisze...

Popieram biskupa Pieronka.
A czy ofiarom tragedii z przed 31 lat na okęciu,w której to zginęła Anna Jantar i znakomici sportowcy postawiono krzyz,czy pomnik?Ludzie opanujcie sie!