czwartek, 2 września 2010

Misterium ŚKP - polemika z bp.Tadeuszem

Panie Jezu! Uczyń nas wieczystym darem z siebie. ( z zakończenia dzisiejszej Mszy św.)

W dzisiejszej, z 2 września Rzeczpospolitej ukazał się wywiad Ewy Czaczkowskiej z ks.bp. Tadeuszem Pieronkiem zatytułowany: "Co biskupów obchodzi stawianie pomników?"
http://www.rp.pl/artykul/530003-Bp-Pieronek-
Przeczytałem go kilka razy. Za każdym razem miałem inne odczucia. Od porywczego wzburzenia do zadumy i zamyślenia, co też dobrego wyniknie ze słów ks. Biskupa?
Gdzie jest Prawda, której i ks. Biskup i ja chcę służyć?
Dlaczego na te same zjawiska patrzymy tak różnie?
Wywiad ten, pełen jest ocen, ale nie mnie oceniać i nie mnie stawiać diagnozy.
Pozwoli ks. Biskup, że spojrzę na te same poruszone sprawy z innej nieco strony.
Bardzo osobistej, bo przez pryzmat Świetlistego Krzyża Pojednań.
Mówi ks.Biskup: "Nie widzę powodu , aby w tym miejscu stał krzyż, ani tym bardziej stał tam pomnik.
Dlaczego? - pyta dziennikarka.
"Przecież prezydent tam nie zginął" - czytam odpowiedź.
I to jest prawda, ale tam nie zginął także książę Józef Poniatowski, a replika jego pomnika wykonana przez Duńczyka stoi przed Pałacem Prezydenckim dopiero 45 lat. Wcześniej przez 113 lat pomnik ten "tułał" się po różnych miejscach od od 1831 - 1840 przebywał w Modlinie, od 1840- 1923, a więc przez 83 lata w Homlu, od 1923-1944 (wysadzenia w powietrze przez Niemców) stał przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie na dawnym pl. Saskim a obecnie Marszałka Józefa Piłsudskiego. Replika pomnika wykonana przez Duńczyków od 1951 do 1965 roku stała w Łazienkach Królewskich.
Gdy dziennikarka zwraca uwagę: że w naszej historii stało się coś ważnego - zginęło prawie 100 najważniejszych w kraju osób, gdy przed plac przychodziły tysiące ludzi i może warto upamiętnić to obeliskiem, monumentem, tablicą?
Ks Biskup odpowiada: "Tablica już jest. Pomnik centralny już jest. Prezydent Lech Kaczyński jest pochowany na Wawelu. Czy może być lepszy monument?
Ależ księże Biskupie, pani Czaczkowska mówiła o wszystkich ofiarach katastrofy, a nie o jednej ofierze, na pewno najważniejszej, ale nie jednej. Ale gdyby nawet chodziło o jednego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to identyczny "centralny pomnik", wystawiono księciu Józefowi Poniatowskiemu chowając w 1817 roku jego doczesne szczątki na Wawelu.(wcześniej przez 3 lata spoczywały w W-wie u Świętego Krzyża). Czy można było przed laty wystawić "lepszy monument" Naczelnemu Wodzowi Wojsk Polskich okresu napoleońskiego, który jako 3 dniowy marszałek Francji, ginie w 1813 roku w Elsterze, osłaniając odwrót armii francuskiej zastrzelony przez sojuszników (co francuscy historycy potwierdzili dopiero w 2005 roku).
Jak widać można było. Wolna Polska dostała w spadku pomnik księcia, którego koń wypiął zadek na okrągły stół, na prezydenturę Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i ostatnią Lecha Kaczyńskiego.
"Czy nie można zrobić tego gdzie indziej w mieście?" - pyta i odpowiada dalej ks. Biskup. "Do stawiania pomnika w innym miejscu nie mam żadnych zastrzeżeń"
A ja mam księże Biskupie zastrzeżenie. Bardzo zależy mi na tym, aby kolejny już czwarty prezydent nie musiał patrzeć z okien swoich apartamentów na zadek konia księcia Józefa Poniatowskiego. To komuniści nie chcieli ustawić pomnika polskiego generała walczącego z armią rosyjską na placu Zwycięstwa (tak nazwanego dla uczczenia zwycięstwa Armii Radzieckiej nad hitlerowskimi Niemcami). Zamiast replikę ustawić tam, gdzie stał oryginał przed II wojną światową, ustawili ją najpierw w Łazienkach, a potem przestawili przed Pałac Namiestnikowski. Widać trudno było organizować komunistyczne pochody i manifestacje przed polskim generałem walczącym z Rosjanami pod Lipskiem. Ustawiony w czasach komunistycznych, w 1965 roku, pomnik księcia Józefa należy czym prędzej przestawić spod okien prezydenckich.
"Może chodzi o pamięć historyczną?" - pyta dziennikarka.
"W tym konflikcie nie chodzi o pamięć. Chodzi o budowanie siły partii na grobowcu."
O jakim grobowcu ks. Biskup mówi? Czy Świetlisty Krzyż Pojednań, o którym myślę, byłby grobowcem, na którym PiS budowałby siłę swojej partii? "Przecież to szczególne miejsce zostało wybrane przez wrażliwe serca Polaków." To tu modlą się i chcą się modlić nie za PiS , nie za PO, ale za każdego człowieka, który tam przychodzi, by Chrystus łapał go w dobroczynne sieci swojej miłości. Tak wczoraj napisał Jacek Paweł na swoim blogu.
To nie ma być grobowiec partyjny księże Biskupie. To ma być Ołtarz Narodu ze świętym Janem Pawłem II unoszącym się nad lasem ludzkich rąk trzymających krzyże.
Tak jak Ojciec święty Benedykt XVI ma w czasie Eucharystii ustawiony na ołtarzu Chrystusowy Krzyż , tak na ołtarzu jakim jest Plac Prezydencki proponuję ustawić 15 metrowy Świetlisty Krzyż Pojednań, krzyż Chrystusa tryumfującego, który będzie wyrażał myśl o Powtórnym Jego Przyjściu. Tryumfującego, bo unosić go będą wzniesione w górę obie ręce świętego Ojca świętego Jana Pawła II. To księże biskupie nie ma być żaden PiS ani POPIS. To ma być Ołtarz Narodu - miejsce nieustającej modlitwy Polaków za naród za Polskę za świat cały.
I zakończę słowami ks. Biskupa: "Trzeba wrócić do myślenia kategoriami dobra wspólnego, a nie partyjnego. Myślenia nie przeciw komuś , ale w kategoriach " jedni drugich brzemiona noście".
To trzeba przemodlić księże Biskupie pod krzyżem. Bo będziemy się wyrzekać krzyża, jeśli patrzeć będziemy na niego TYLKO jak na symbol.
Amen!

Dzisiejszy post miał rozpocząć kilkanaście kolejnych postów dotyczących drugiego rozdziału opisu koncepcji Świetlistego Krzyża Pojednań zatytułowanego:
2 Proponowane rozwiązania materiałowe i techniczne
2.1 Lokalizacja - z widokiem na Grób Nieznanego Żołnierza , a może bardziej w centrum placu.

Tekst podrozdziału 2.1 napisany dwa lata temu nie za bardzo przystaje do tego co napisałem powyżej. Ludzie modlą się w tym szczególnym miejscu na Krakowskim Przedmieściu i modlić się tam będą.
"Przyjdzie niebawem taki czas, gdy ludzie ślady Jego stóp całować będą."
Tak napisałem przed dwoma laty na zdjęciu modelu Świetlistego Krzyża Pojednań, który to model ustawiłem do zdjęcia przed Ołtarzem Ojczyzny w bazylice Świętego Krzyża.
Drewniany krzyż
sprzed Pałacu Prezydenckiego z Krakowskiego Przedmieścia zostanie niebawem zabrany.
Nie lękajcie się. Chrystus Zmartwychwstał!
Jezus Chrystus zejdzie z Krzyża i pozostawi tam trwałe ślady.
I nie stanie Świetlisty Krzyż Pojednań, gdy nie zostanie przez Naród wymodlony, a ślady po drewnianym Krzyżu wycałowane.




1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Mądry ksiądz biskup,pierwszy odważny który nie boi się " pseudo katolików" ,suto przepłaconych ,i wrzeszczących pod pałacem prezydenckim,jak widać w mediach