czwartek, 9 września 2010

wobroniekrzyża

Michał Krajski odpowiada młodemu zagubionemu człowiekowi
Wrzesień 9, 2010 Autor: wobroniekrzyza

Młody człowiek (16 lat ) podpisujący się jako „Mathias von Liechtenstein” napisał do mnie kilka listów. Ostatni z nich znajduje się pod tekstem Michała. Michał mu odpowiedział. Prosimy czytelników o wsparcie Michała i również napisanie w „Komentarzach” czegoś, co spowoduje, że ten młody człowiek przyjedzie pod Krzyż, by modlić się razem z nami.

Chciałbym spróbować odpowiedzieć na Pana pytania. Mam dwadzieścia dwa lata. Jako student filozofii cenię pragnienie stawiania pytań i szukania na nie odpowiedzi. Tym bardziej, że krzyż na Krakowskim Przedmieściu musi prowokować pytania. Postawiono go tam by to robił. Stoi tam na świadectwo tego, że Bóg wbrew Unii Europejskiej i wielu polskich polityków ma miejsce w życiu społecznym. Stoi tam jako znak tego, że krzyż był zawsze wpisany w Polskę, a Polska w krzyż. Nie wolno ukrywać, ani wyśmiewać, że nasz naród wiele wycierpiał i kto, jak kto, ale ma on prawo do miana Chrystusa narodów. Smoleńsk potwierdza to, jak nasza historia jest dramatyczna. Jako chrześcijanie wiemy, że Bóg sprawuje nad światem opatrzność i wszystkie wydarzenia mają swój sens w Jego planie względem nas. Mamy też prawo, wręcz obowiązek, sądzić, że ten krzyż postawiony przez „przypadkowych” ludzi, „pod wpływem chwili” znalazł się tam właśnie z tego powodu, że Bóg chciał nam coś powiedzieć. Nie zapominajmy, że tragedia w Smoleńsku miała miejsce w sobotę tuż przed świętem Bożego Miłosierdzia, wielkiego święta, które ustanowiono dzięki objawieniu jakie w Polsce miała św. Faustyna Kowalska. To tragiczne wydarzenie Bóg łączy ze swoim miłosierdziem. Może chce nas w końcu obudzić? Może chce pod wpływem tego doświadczenia zbliżyć nas do siebie, do Kościoła, do innych ludzi, do Polski? 3 sierpnia ludzie buntowali się przeciwko porozumieniu osób, które chciały zawłaszczyć krzyż. Krzyż smoleński od kiedy stanął na Krakowskim Przedmieściu stał się dobrem narodu, tym, co go spajało w dniach żałoby i przypominało o tragedii później. Naród patrzył na krzyż widząc w nim podobieństwo cierpień Polaków i Chrystusa, chcąc by te cierpienia zostały wpisane w krzyż. Harcerze nie mogą teraz decydować o tym, co ma się z nim stać. To był ich dar, który już do nich nie należy. Biskup również nie jest właścicielem krzyża. Krzyż miał być przeniesiony z polecenia prezydenta Komorowskiego, który nie chciał, by pamiętano o Smoleńsku. Może obawiał się że będzie przypominał o nieudolnym śledztwie, a może była to zwykła małość i chęć, by już zapomniano o zmarłym prezydencie. W każdym razie była to zła decyzja z punktu widzenia nawet czysto politycznego. Był to akt głupoty, który pewnie się wziął z zatwardziałości serca. Może Bóg właśnie pozwolił na to byśmy wstawili się za Jego krzyżem w czasach, kiedy krzyż się odrzuca. Arcybiskup Nycz i harcerze zgodzili się jedynie na wypełnienie rozkazu politycznego, który miał na celu pokazanie, że miejsce krzyża jest jedynie w kościele. Chęć posłania krzyża z pielgrzymką było dopełnieniem aktu pozbycia się krzyża z Warszawy i pozbawienia warszawiaków miejsca pamięci. Liczono zapewne, że po powrocie z pielgrzymki krzyż zamknie się w kaplicy, gdzie ludzie nie będą pielgrzymować, albo gdzie nie będzie to przynajmniej widoczne. Dlatego ludzie stanęli przy krzyżu. Krzyż smoleński to nie tylko znak pamięci o ofiarach katastrofy, ale też dowód obecności chrześcijaństwa w życiu publicznym i tego, że nie da się oddzielić polskości od katolicyzmu. Ludzie modlą się by to się nie zmieniło, by Bóg był szanowany i przyjmowany. Atakują zaś ich ci, których podpuszczają media albo ci, którzy nie chcą aby było w Polsce miejsca dla Boga. Ludzie zacietrzewieni, pałający nienawiścią, których nikt nie potępia, a co gorsza wspierają ich media, a nawet prezydent. Nie rozmawia on z obrońcami krzyża, bo, jak stwierdził w jednym z wywiadów, zgadza się z biskupem Pieronkiem, że należałoby do nich wysłać antyterrorystów. Takie jest jego rozumienie hasła: „zgoda buduje”. To jest właśnie podejście liberałów do których należy Donald Tusk. Wolność i tolerancja owszem, ale dla tych, którzy uznają liberalizm i używają tej wolności do jedynie słusznych celów. Wolność ta nie ma nic wspólnego z działaniem pokojowym, bo jak widać liberałowie lubią używać i zachwalać przemoc. Studia filozoficzne nauczyły mnie, że mało, co zniewala tak, jak liberalizm. Nazwanie wszystkiego sprawą polityczną, wręcz PiS-owską jest manipulacją. Ludzie którzy dzień i noc stoją pod krzyżem, modlą się i znoszą zniewagi nie są tam dla żadnej partii politycznej. Jest to dla nich kwestia wiary, a także okazania szacunku dla zmarłych. Jarosław Kaczyński ich wpiera, ale sprawa krzyża jest problemem, który wykracza znacznie poza spór polityczny i ma taką naturę, że mogą go rozwiązać tylko ci co sprawują władzę i podejmują decyzje. Tablica, postawiona szybko i „po partyzancku” jest bardziej gestem lekceważenia niż szacunku. Tym bardziej, że nie upamiętnia ona nawet ofiar, a jedynie dni żałoby, nie była z nikim konsultowana, nie zaproszono na jej odsłonięcie rodzin ofiar. Dlatego nie może rozwiązywać problemu. Okoliczności w jakich została postawiona były hańbiące i świadczą o braku szacunku i odpowiedzialności u szefa kancelarii prezydenta.
Obecna władza nie liczy się całkowicie z narodem, z jego wiarą i z jego potrzebami. Obrazuje to dobrze przykład KDT. Jest tak, bo składają się na nią ludzie niekompetentni, nieodpowiedzialni i butni, którzy myślą o zrobieniu kariery i o pieniądzach. W dodatku ludzie mali i pełni zawiści. Nie obchodzi ich historia, obowiązek złożenia czci ofiarom, czy interes Polski. Pan prezydent się do nich zalicza. Ma przy tym poparcie ludzi, bo media i zagraniczni politycy go chwalą. Jest tak, bo jest gotowy spełniać każde żądanie Moskwy i Brukseli, nie angażować się w nic kontrowersyjnego, nie podejmować żadnych trudnych decyzji. Jest to ideał współczesnej, marketingowej polityki. Indolencja jest dziś największą cnotą polityków. Niestety łączy się z nią pogardę dla tych, którzy chcą zmienić coś na lepsze. Ludzie odpowiedzialni za wyrzucanie krzyży do śmietników to przecież ci, którzy przyznają się do wiary. Pani prezydent Gronkiewicz-Waltz, czy pan prezydent Komorowski ponoszą odpowiedzialność za to, że dziś bije się ludzi, pozwala aby im ubliżano, zachęca do bluźnierstw i świętokradztwa, co więcej wydaje się rozkazy dla straży miejskiej, aby popełniała czyny świętokradcze. Są to wszystko rzeczy wołające o pomstę do nieba i niewątpliwie dziś trzeba nam się modlić za tych ludzi, którzy zmierzają prosto do piekła. Musimy się przy tym obawiać, aby i nas, przez naszą bierność, a więc grzech cudzy, nie pociągnęli za sobą.
Michał


Panie Stanisławie!
Rozumiem, że nie ma Pan na to czasu. Proszę tylko, niech Pan to przeczyta i już nie będę tutaj pisał komentarzy. Chciałem zaapelować o szacunek dla Krzyża, podczas ich stawiania w Waszej akcji. Bo przecież nie każde miejsce jest na to odpowiednie.(np. przytoczone przeze mnie podwórko owego pana, na którym jest niewobrażalny bałagan). Nie uważam wcale, że plac pod Pałacem Prezydenckim nie jest odpowiednim miejscem. Apelowałem o rozwagę, szacunek i estetykę w akcji „Niech Polska stanie się Krajem Krzyży”. Szanuję jednak Pana decyzję o usunięciu mojego komentarza – ewidentnie do tej strony nie pasował. Nie ma problemu.
Pan nie ma czasu na polemikę, a mi od trzeciego kwietnia żaden człowiek nie miał czasu i ochoty normalnie wytłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi. Nie mogę się normalnie modlić, bo cały czas mam tylko tę sprawę w głowie. Rodzice są na mnie źli, że ciągle tylko mówię o tym samym. Jestem potwornie zagubiony.
Bo przecież obrońcy krzyża to bardzo szlachetni, wierzący ludzie, których szanuję. Gdybym był prezydentem, ten krzyż jakoś by mi nie przeszkadzał. Chciałbym tam nawet postawić solidny, z kamienia. Przygotowałem nawet projekt takowego i opublikowałem na Forum Frondy. Nie potrafię tylko zrozumieć, dlaczego dochodzi do takich sytuacji, kiedy wykonuje się porozumienia państwa, kościoła i harcerzy – to wtedy pojawia się protest w obronie krzyża, który przecież nie jest zagrożony, wtedy wyzywa się księży i harcerzy i bije z policją. Dlaczego Ci ludzie tam stoją i modlą się i dlaczego są tam tak źle traktowani przez młodzież i nie tylko. Dlaczego prezydent nie rozmawia z nimi? Dlaczego polska młodzież organizuje nocny happening przeciwko Krzyżowi. Dlaczego cała Polska mówi, ze to polityka PiS-u, że ten krzyż jest zakładnikiem w walce o pomnik dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dlaczego nie rozmawia z nimi pan Jarosław Kaczyński? Dlaczego jest z nimi ks. Małkowski? Dlaczego znicze i pamiątki straż miejska wyrzuca do śmieci? Dlaczego uważa się, że pod Smoleńskiem to był zamach? Dlaczego pan Komorowski zaprzysiągł się na prezydenta w takiej sytuacji? Dlaczego teraz giną krzyże w Polsce? Dlaczego ludzie, którzy mówili do kamer, że kiedy będzie tablica z krzyżem, to sami uroczyście przeniosą krzyż do kościoła św. Anny, nie spełniają swoich zobowiązań? Dlaczego owa tablica została umieszczona tak pospiesznie, dlaczego jest nieprecyzyjna i nie było tam nikogo ważnego ani rodzin ofiar? Dlaczego krzyczeliście wtedy „hańba!”? Dlaczego śpiewano podczas Mszy św. w archikatedrze „Ojczyznę wolną, racz nam wrócić, Panie”? Dlaczego w Polsce dzieje się tak źle? Dlaczego Donald Tusk proponował rozwiązania siłowe? Dlaczego lewica tak się pieni? Dlaczego jakaś pani 3 sierpnia przywiązała się do krzyża? Dlaczego oskarża się Bronisława Komorowskiego o zabójstwo prezydenta?
I nie rozumiem tej sprawy nadal i mam mętlik w głowie, i ciężko mi myśleć o czymś innym. I nikt nie będzie miał czasu mi odpowiedzieć. I dalej dla jednych będę obrońcą krzyża i chłopcem Jarka z PiSu, a dla drugich śmiertelnym wrogiem Polski, który popiera tych złodziei z PO. I nikt nie pomoże zrozumieć tych rzeczy 16-latkowi, który cały czas szuka w Internecie, cały czas szuka w telewizji. I zrozumieć nie może. Nikt nie ma na to ani czasu, ani ochoty. A nie jestem przecież sam. Takich ludzi jest wielu i jeśli ktoś im tego nie wyjaśni, albo staną po stronie obrońców, albo po stronie wrogów, albo wpadną w ciężką depresję (ja pomału zaczynam…).
Odmówię w intencji Pana i wszystkich Obrońców Krzyża różaniec. Niech Pan Bóg będzie z Wami! Niech żyje Maryja, Królowa Polski! Niech żyje Jezus, Król Wszechświata!


Brak komentarzy: