http://www.rp.pl/artykul/532742-Przeciszewski--Pomnik-nie-musi-dzielic.html
... Apel o powołanie komitetu na rzecz upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, składającego się z przedstawicieli najważniejszych urzędów w państwie, obozu władzy i opozycji, wydaje się jedyną sensowną propozycją. Szczególnie wobec totalnego zamieszania wokół tej sprawy, jakie obserwujemy od dwóch miesięcy w Polsce.artykuł kończy konkluzją:
... Biskupi definiują przede wszystkim istotę problemu. Nie jest nim krzyż, gdyż w tym wypadku używany jest jako instrument do osiągnięcia celu, lecz kwestia upamiętnienia ofiar, o co toczy się batalia. A skoro wizje tegoż upamiętnienia są rozbieżne, pojawia się propozycja stworzenia miejsca dialogu reprezentatywnych osób i urzędów, gdzie mozolnie można by dojść do porozumienia. To oczywistość z punktu widzenia „misji jednania”, do której Kościół powołany jest w każdym czasie.
Dwa scenariusze
Pamiętajmy, że pomnik ofiar katastrofy pod Smoleńskiem wcześniej czy później powstanie. Nie może być inaczej, gdyż życzy sobie tego kilka milionów Polaków. Procesu społecznego nikt nie powstrzyma, gdyż takie są prawa historii. Jednak możliwe są dwa scenariusze.
Pierwszy: jest szansa, że proces ten stanie się źródłem budowania narodowej jedności wokół pamięci o ofiarach tragedii, czemu sprzyja propozycja episkopatu. Drugi scenariusz – przy braku stworzenia jasnych ram dialogu – będzie owocować niejasnymi przepychankami skutkującymi spadkiem zaufania do kogokolwiek i postępującą destrukcją życia publicznego. Decyzja należy do prominentnych przedstawicieli polskiej klasy politycznej.
Nie zgadzam się z takim podejściem do sprawy. Istotą problemu jest „KRZYŻ”, a konkretnie to, jaka ma być w przyszłości Polska. Solidarność i ta z 1980 i ta z 2010 jednoczyła się pod znakiem krzyża i na Placu Prezydenckim może stanąć tylko krzyż i to krzyż jako ikona POLSKI jednocząca wszystkich Polaków. I krzyża życzą sobie miliony Polaków. Krzyża jednoczącego i nikogo nie wykluczającego. Pisałem o tym wczoraj. Takim krzyżem może być Świetlisty Krzyż Pojednań o ile taka będzie wola Pana. To, że przed pięcioma miesiącami wydarzyła się tragedia, o jakiej świat nie słyszał, stała się za przyzwoleniem Boga. Gdyby Bóg chciał kogoś uratować – uratowałby. Co wobec tego chciał nam powiedzieć?
Polska dostała nowego świętego ks. Jerzego, a zastanówmy się jak go przyjęła. Jak go miliony Polaków, ludzi Solidarności przyjęło? Tylko diabeł się chichocze. Czy w podobny sposób przyjmiemy naszego papieża Jana Pawła II. Jak przez sześć lat przygotowaliśmy się na to wydarzenie?
Za sześć dni przypadnie święto Podwyższenia Krzyża. Ordynariusz sandomierski w skład której wchodzi ziemia siętokrzyska ks. bp Krzysztof Nitkiewicz apeluje do diecezjan o adorację krzyża na specjalnych nabożeństwach połączonych z konferencjami na temat znaku zbawieniaa każdy 14 dzień miesiąca.
A teraz kolejny rozdział z koncepcji sprzed dwóch lat zawierający opis postaci Ojca Świętego JPII w oknie Pana, wznoszącego nad sobą biało-czerwony Świetlisty Krzyż Pojednań.
****
2.7. Postać Ojca Świętego Jana Pawła II
– okno Pana
Na środku biało-czerwonej szklanej posadzki zostanie umieszczona na pierwszym etapie materialna naturalnej wielkości (wysokość od dołu sutanny do góry palców wzniesionych dłoni 2250 mm) postać Ojca Świętego Jana Pawła II. Dwuwymiarowa barwna dwustronna fotografia wykonana na folii z odręcznego rysunku (szkicu) zostanie zalaminowana próżniowo między trzy warstwy przezroczystego hartowanego szkła (grub. 6+4+6 mm) w najwyższej klasie odporności na atak P8B (wytrzymującej 70 uderzeń siekiery o wadze 2 kg). Wymiary „okna Pana” ustawionego w płaszczyźnie symetrii krzyża to 960 x 3000 x 20 mm. „Okno Pana” – przezroczysta szyba bez ramiaków – zostanie przymocowana u dołu do szklanej posadzki, a u góry do metalowej konstrukcji. Sama postać Ojca Świętego – rewers identyczny z awersem – ograniczy się do maksymalnie wiernie odtworzonej twarzy z papieskich zdjęć z 1979 roku oraz do dwóch wzniesionych w górę papieskich rąk. Pozostała część postaci Jana Pawła II zostanie tylko zamarkowana zewnętrznym obrysem częściowo przezroczystej papieskiej sutanny oraz wiszącym na szyi papieskim krzyżem. Dół tej „duchowej” dwuwymiarowej postaci, całkowicie w dolnej części przezroczystej, jakby „pozbawionej ciała”, unosić się będzie nad lasem ludzkich rąk (opisanych poniżej)
Marzeniem Wykonawcy jest, by obraz ten lub jego kopia był jednocześnie obrazem kanonizacyjnym.
W perspektywie Wykonawca zakłada, że w miejscu zmaterializowanego obrazu Jana Pawła II zostanie wytworzony najnowocześniejszą techniką laserową niematerialny przestrzenny ruchomy hologram animowany postaci Ojca Świętego Jana Pawła II z wzniesionymi w górę ramionami.
****
Paulina Jarosińska w dzisiejszym Naszym Dzienniku w artykule „Konserwator nie wydała decyzji w sprawie pomnika” przytacza opinię warszawskiego historyka sztuki Wojciecha Boberskiego:
... Jeśli chodzi o sprawę pomnika księcia Józefa Poniatowskiego, Wojciech Boberski przypomniał, że w obecnym miejscu znajduje się on od 1965 roku, a stanął tam za zgodą ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewicza. Przedtem stał w Łazienkach, potem w rezydencji Iwana Paskiewicza w Homlu, a od 1922 roku przed Pałacem Saskim. - Autor pomnika Bertel Thorwaldsen planował ustawienie go w innej lokalizacji. Tak wynika z opracowań historycznych - dodaje Boberski. Według niego, sam pomnik dziś ma duże walory "muzealne", jednak już "dużo słabszą recepcję emocjonalną".
Krakowskie Przedmieście się zmienia- Miejsce upamiętnienia ofiar katastrofy przed Pałacem Prezydenckim ma wymiar symboliczny i nie jest związane z bieżącą polityką. Upamiętnienie tragedii narodowej z 10 kwietnia, nieporównywalnej ze śmiercią księcia Józefa, nie naruszy przestrzeni Krakowskiego Przedmieścia, która w ostatnich latach i tak ulegała licznym daleko idącym przekształceniom - konkluduje historyk sztuki....
****
Informuję, że od wczoraj można oglądać na razie równolegle prowadzony mój drugi blog na którym mogę wkręcać zdjęcia. Zapraszam. To link do niego: http://www.pojednanie2.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz