wtorek, 7 września 2010

Misterium ŚKP - Ołtarz Narodu

Dzisiaj kolejny już 6 rozdział z części technicznej opisu do koncepcji Świetlistego Krzyża Pojednań jaki napisałem przed dwoma laty.
Nim go wpiszę zacytuję jeden z wielu wpisów z blogu http://wobroniekrzyza.wordpress.com/ poświęconego obronie krzyża. Znajdziecie tam wiele ciekawych i na bieżąco prowadzonych wpisów bezpośrednio spod krzyża na Krakowskim Przedmieściu.
Witam serdecznie,
Nasz ukochany Jan Paweł II za którym płakała cała Polska, powiedział :
” Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym, czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz.” / JP.II /
Z serca DZIĘKUJĘ Wam – za ofiarne świadectwo żywej wiary i umiłowania Krzyża świętego.
Dziękuję, bo ja mogę tam BYĆ i czuwać (…) tylko czasami i tylko w dzień.
Niech Dobry Bóg Wam błogosławi!
Do spotkania pod krzyżem.
Z modlitwą,
- Jadwiga
****

2.6. Przyziemie
– Ołtarz Narodu

To przestrzeń znajdująca się bezpośrednio nad betonowym fundamentem i oddzielona od niego szklaną posadzką w kolorystyce szachownicy lotniczej, przez którą biało-czerwone światło z „korzeni” krzyża rozświetlać będzie jego górną część. Posadzka zostanie wykonana z jednej tafli laminowanego szkła o wymiarach 2400 x 2400 x 26 mm. Wstępnie przyjęto, że do wykonania posadzki zostaną użyte trzy warstwy szkła przezroczystego hartowanego i laminowanego z dodatkową folią białą i czerwoną w dolnej warstwie. Końcowa odporność na atak winna być najwyższej klasy P8B. Podobnie najwyższej klasy (ER4) winna być odporność na siłę eksplozji oraz kuloodporność posadzki. Tafla szkła tworząca posadzkę zostanie podparta na obwodzie w pasie o szerokości 20 cm tworzącym dwukolorowe obrzeże szachownicy (zgodnie z ustawą o godle i barwach narodowych). W środkowej bezpośrednio podświetlanej części należy przewiercić w nieregularnych odstępach 84 otwory o średnicy 15 mm, w których zostanie zamontowany „las ludzkich rąk” (patrz pkt 2.8. opisu). Grubość płyty szklanej winna wytrzymać skupiony na środku ciężar człowieka i równomierne obciążenie na całej powierzchni rzeźbami z brązu o łącznej wadze 400 kg. Przyziemie nie będzie miało ścian bocznych. Wykonawcy zależy na tym, aby osoby stojące wokół krzyża miały ze sobą niczym nie ograniczony bezpośredni kontakt wzrokowy i modlitewny.

*****

Krzyż jaki stanie na Krakowskim Przedmieściu winien być darem Narodu, tego modlącego się dzisiaj pod krzyżem i tego obojętnego, a nawet przeciwnego dzisiaj stawianiu w tym miejscu krzyża (u Boga wszystko jest możliwe) dla obecnego Prezydenta RP i dla jego następców. Krzyż musi być ikoną POLSKI, a nie tej, czy innej partii, opcji politycznej. Powstały krzyż musi promować biało - czerwoną Polskę w świecie. Nie tylko białą i nie tylko czerwoną ale wspólną, pojednaną biało czerwoną. W swej wymowie to musi być  taki krzyż, pod który przyjdzie KAŻDY Polak, którego nie będą pilnowały żadne służby, a przychodzący nie będą przynosili żadnych zniczy i innych gadżetów. A przychodzić będą tylko w jednym celu by się pojednać. Z kim? Najpierw z sobą samym, potem z braćmi swymi, a na końcu z Bogiem. To musi być krzyż, pod który bez żadnej ochrony podejdzie o każdej porze dnia i nocy pan Prezydent RP, a ludzie zgromadzeni pod nim między 22:00 a 6:00 rano uszanują ciszę nocną Głowy Państwa. To musi być taki krzyż, z którego ten Prezydent i jego następcy będą czerpali siły do rządzenia Państwem Polskim. To musi być taki krzyż, z którego siły czerpać będzie zniechęcony obecnie do wszystkiego Naród. 
Czy taki istnieje? 
Jeśli będzie Chrystusowy - to tak.

****

Czy po czterdziestu trzech latach małżeństwo może się pokłócić o pryncypia. Wydaje się, że mieli dostatecznie dużo czasu aby się poznać, zżyć  z sobą i nie następować sobie na "odciski", wykręcać rąk. A jednak ! Wczoraj przy śniadaniu uczestniczyłem czynnie w takiej sprzeczce małżeńskiej. A poszło o to: co jest dla drugiej strony ważniejsze: komputer czy Ja, telewizor czy Ty. To była walka o czas jaki sobie poświęcamy nawzajem. To była walka o priorytet. To prawda, że został w niej przekroczony próg przyzwoitości. Ale czasami trzeba wykrzyczeć swój ból. 
W tym wszystkim istotne jest jak z tego wyszliśmy. Na pewno poranieni i z niesmakiem. Wieczorny "znak pokoju", był pierwszym znakiem przezwyciężenia kryzysu. Nie da się przyjąć Pana do serca mając coś przeciw bratu, siostrze swojej, a tym bardziej mężowi czy żonie. A dalej to już była indywidualna praca nad sobą. Mnie poszło szybciej , wiadomo chłop. Po wieczornej modlitwie pod pomnikiem mogłem się ze spokojem położyć obok Ewy. Ewie podskoczyło ciśnienie i nie obyło się bez tabletek. Ostatni raz patrzyła na zegarek jak była 3:00 nad ranem.
Jerzy
Rano, gdy się obudziłam, poszłam do "kibelka", z którego zawołałam Jurku, gdzie jesteś?
Gdy mi odpowiedział, to choć na dworze nie świeciło słońce, nagle zaświeciło w moim sercu i cały żal do chłopa z tegoż serca zniknął.
Ewa.
****

Informuję, że od wczoraj można oglądać na razie równolegle prowadzony mój drugi blog na którym mogę wkręcać zdjęcia. Zapraszam. To link do niego  http://www.pojednanie2.blogspot.com/




Brak komentarzy: