piątek, 4 grudnia 2009

Pogrzeb Babci Gertrudy cz 1 Msza św.

A światłość wiekuista niechaj jej świeci na wieki wieków. Amen. Dzisiaj od rana kościół modli się o światłość. I światłości Bożej poświęcona była ranna homilia. Tę słoneczną światłość widoczną gołym okiem starałem się uchwycić w kadrze mojej cyfrówki. Jeden wschód nad pomnikiem a drugi nad parafialnym kościołem.



Mojej Drogiej bratowej Barbarze, dzisiejszej solenizantce życzę światłości , którą zsyła Duch Święty: a więc daru mądrości, rozumu, umiejętności, rady, męstwa, pobożności i bojaźni Bożej. Opiekując się przez te wszystkie ostatnie lata przyszywaną teściową dałaś otoczeniu wspaniały przykład za co dzisiaj w dniu jej pogrzebu szczególnie Ci dziękujemy. Niech Bóg Ci Droga Basiu stokrotnie to wynagrodzi.


Msza św pogrzebowa odbyła się w kościele oo Zmartwychwstańców w Krzyżownikach. To parafia na terenie której ja się urodziłem podczas II wojny światowej w 1942 roku. Niestety nie mogłem być tu ochrzcony, gdyż Niemcy w czasie okupacji pozamykali wszystke kościoły na terenie Poznania z wyjątkiem dwóch. Najbliższy w odl. 10 km był kościół na Łazarzu, gdzie po dwóch tygodniach od przyjścia na świat (Polki musiały rodzić w domu) zostałem ochrzcony. Tu mieszkali od do śmierci moi dziadkowie, tu w domu dziadków od dnia ślubu mieszkali przez lata okupacji moi rodzice, moje dwie ciocie z rodzinami, a teraz dwie kuzynki i ich dzieci i wnukowie. Na terenie tej parafii na początku swojego małżeństwa mieszkał Gosia z Kubą. Tu na świat przyszedł ich najstarszy syn Witek. Na Krzyżownickim cmentarzu pochowani są moi dziadkowie. Tu ojciec pochował mamę, by po latach spocząć przy niej w grobie. I tu na miejscu pochówku mojej mamy u boku ojca pochowaliśmy dzisiaj jego drugą żonę babcię Gertrudę.









Do kościoła zabrałem dzwon Pojednanie by dzwonić w czasie pogrzebu. Babcia Gertruda nie ma niestety zdjęcia przy dzwonie. Ale jego głos był jej za życia znajomy. Tak jak znała wsystkie moje plany - marzenia (by je w swoim czasie zanieść przed oblicze Boga), tak znała i głos "Pojednania", z którym któregoś dnia, gdy się na tyle dobrze czuła, że mogła podejść do okna podjechałem pod dom brata, gdzie mieszkała i dałem jej koncert.
Z prawej Piotr z przygotowanym zdjęciem obrazem Babci Gertrudy. Zdjęcie to będzie nam towarzyszyło do końca dnia.









Nie czekając na początek Mszy św. zajęliśmy całą najbliższą rodziną miejsca w ławkach by odmówić pod przewodnictwem siostry Marietty trzy dziesiątki z tajemnic chwalebnych różańca.









Z czasem kościół zapełnił się. Na koniec pojawiły się najmłodsze prawnuczki, a wśród nich najmłodsza Helenka czwarta córeczka Piotra i Basi Bączkiewiczów.





Poniżej bratowa, a z prawej brat i Mateusz. Aga mimo, że przyjechała wczoraj na pogrzeb Babci rozchorowała się, tak że nie mogła w nim wziąć udziału. Artur pracujący w Anglii , na tak spisany kontrakt, że nie mógł wrócić do kraju by uczestniczyć w pogrzebie. Relacja z pogrzebu będzie więc bardzo szeroka, by mój chrześniak mógł choć w ten sposób przeżyć śmierć i pogrzeb babci Gertrudy, z którą przyszło mu żyć od urodzenia aż do wyjazdu z kraju.









Dalej trochę nie uporządkowane wszystkie zdjęcia jakie fotografujący zrobili tego dnia. Będę je systematycznie, w ciągu najbliższych dni opisywał. Nie chcę po prostu blokować migawek dla Artura.






























































































































































cd nastąpi. Będzie jeszcze jeden post z samego pogrzebu na cmentarzu i kolejny post ze stypy pogrzebowej w lokalu. Proszę się nie niecierpliwić. Wprowadzenie do internetu takiej ilości zdjęć jaka została zrobiona wymaga bardzo dużo czasu.

2 komentarze:

Patka pisze...

Piękne sformułowanie tej światłości,którą przeżywamy codziennie

Anonimowy pisze...

Artur proszę Cię,jako Twój ojciec przeczytaj z uwagą relację z ostatnich dni i pogrzebu Babci.Pamiętaj, nie należy ZAPOMINAĆ O BOGU ,być dobrym człowiekiem,dla b l i ż n i c h aby zasłużyć sobie na n i e b o Tata.
Babciu .Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie.