Odpowiedź na post 89 z forum Koniczynka wątek :Dzienniczek Jerzego oraz na 3 komentarze do wpisu : Koniczynka w liczbach z 24.06.09
Cytuję treć postu 89
Koniec banicji.
Powrócił nick IRENA-EWA, na prawach użytkownika.
Wszystko znowu dostępne.... jeśli będziecie chcieli wrócić..... (???)
Za przesadę z mojej strony ------>>> PRZEPRASZAM!!!! (powinnam zweryfikować regulamin)
Jak zdrowie Ewo?
Proszę kierować wszelkie pytania do administratora
Samograj napisał:
Koniec banicji. Powrócił nick IRENA-EWA, na prawach użytkownika. Wszystko znowu dostępne....
W najdalej idących spekulacjach nie spodziewałem się tego, że po dziewięciu dniach zostanę szarym- niebieskim użytkownikiem. Do czerwonego koloru (a takim ostatnio opisywany był mój nick na forum), jeśli nie łączyło się go z białym, miałem wstręt od urodzenia.
Samograj napisał:
jeśli będziecie chcieli wrócić..... (???)
Wracam jak marnotrawny syn w „ojcowskie” ramiona. I gdybyś była Aniu „pod ręką” wycałowałbym Ciebie na powitanie, tak jak syn ojca.
Gdy chodzi o Ewę to ona nigdy nie opuściła Koniczynki. Tak się złożyło, (samograj napisał: Widzę faceta, ...dla którego zwykły zbieg okoliczności jest ZRZĄDZENIEM OPATRZNOŚCI), że Ewa czytająca wcześniej prawie codziennie zapiski na forum nie odczuwała przez te dziewięć dni potrzeby by, po włączeniu komputera zobaczyć pod banerem taki oto wpis w ramce ( przytaczam go w całości, z jedynym celem zarchiwizowania go po to, bym nie robił niepotrzebnych rzeczy – choć to wcale nie takie proste, bo to co dla jednego jest ważne, dla drugiego wydaje się błahostką, a nawet rzeczą szkodliwą).
Zostałeś zbanowany na tym forum Administrator zostawił następującą wiadomość:
Ban dla Jerzego ... na oderwanie się od niepotrzebnych rzeczy ... zmieniłam zdanie w ostatniej chwili i ... nie banuję IP i maila ... jeśli Ewa wyrazi chęć zarejestrowania się i będzie pisała o swojej chorobie ... nie mam nic przeciwko temu ... ZAPRASZAM CIĘ.
Ewa nie czytając do dzisiaj tego komunikatu uniknęła niepotrzebnych nerwów z tym związanych, a ja nie musiałem się przed nią kolejny już raz tłumaczyć.
Samograj napisał:
Za przesadę z mojej strony ------>>> PRZEPRASZAM!!!! (powinnam zweryfikować regulamin)
Twoja Aniu przesada myślę, że z czasem się wyjaśni, a przeprosiny skoro czułaś, że masz za co przepraszać, to z otwartym sercem przyjmuję i odwzajemniam się podobnymi. Twoje obligować mnie będą do takich działań, byś nie musiała się uciekać do tak drastycznych środków. Będę pewno dla niektórych osób nadal kontrowersyjny i drażniący i nie dużo będę potrafił w sobie zmienić (co pozwoliłaś sobie swego czasu zauważyć) dlatego postanowiłem wypowiedzi na forum ograniczyć do niezbędnego minimum. Kto będzie chciał mnie czytać skorzysta z bloga.
Jako osoba , która publicznie na forum, swego czasu powiedziała, że chce być święta – nie może być widziana inaczej. Każdy człowiek, a więc i ja chcę kroczyć własną drogą do świętości. Czy na pewno własną? Lepiej mi powiedzieć drogą, którą mi Bóg wyznaczył. Jak tylko chcę iść własną, (Stwórca nie pozbawił mnie wolnej woli), to nic z tego nie wychodzi. Jestem prostowany, chociażby przez Ciebie Aniu.
Jeśli Bóg kocha , to mnie ochrania, także przed ludźmi – ma taką moc, taką siłę. A ja mu na to: Panie mój, Boże nasz siłę masz, siłę dasz. Nie chodzi o to , żeby mnie chronił przed niechęcią ludzką, przed trudnościami współżycia z ludźmi. On będzie mnie chronić przed tymi, którzy mogliby zgubić duszę moją, z którymi, albo przez których mógłbym zgrzeszyć. Myślę, jestem o tym nawet przekonany, że może dopuszczać takie przeżycia z ludźmi, które mnie mają uczyć pokory. To nie tak, że Bóg zniszczy wszystkich , którzy mnie drażnią, denerwują i nie lubią (jak choćby sąsiad z pieskiem, gimnazjalistki, czy niektórzy forumowicze). Bóg nie zniszczy żadnego dobra , ani we mnie ani w nich, ale ratuje mnie przed tym, co we mnie i co w nich.
Modlę się , ale jakoś inaczej , w sposób nie do opisania. Wydaje mi się, że uchwyciłem nowy punkt patrzenia. Widzę Miłosierdzie Boże i przez Niego inaczej spoglądam na drugiego człowieka. W drugim człowieku widzę obecność Boga, pomoc Boga i możliwość najdalej idącej Bożej ingerencji.
W czasie dzisiejszej niedzielnej eucharystii stają mi przed oczyma wszyscy żywi i zmarli potrzebujący mojej modlitewnej pomocy. Nie mam problemów z modlitwą, która kończy się Pojednaniem. Wychodzę z kościoła z gotowym planem udziału mego dzwonu Pojednanie w kolejnym niemym poznańskim Marszu dla Życia.
O co chodzi z tą weryfikacją regulaminu – nie rozumiem?
Samograj napisał: Jak zdrowie Ewo?
Na to pytanie najlepiej byłoby by odpowiedź dała na forum Ewa. Kiedy to będzie, nie umiem powiedzieć? Dzisiejszy południowy spacer z kulą (paradujemy tak od kilku dni z nią po Baranowie) skończył się bardzo szybko. Być może południowy upał to sprawił, że wróciła powłócząc nogami, strasznie zmęczona. Gdy po trzech godzinach odżyła siadła za kierownicą i pojechaliśmy do rodziny w odwiedziny wysłuchać relacji z tygodniowego pobytu w Rzymie. Słuchając uważnie wrażeń co rusz to prostowała rozmówcę, odtwarzając z pamięci dokładnie zarejestrowane, nazwy i szczególiki ze swojego pobytu w Wiecznym Mieście sprzed ponad dwudziestu laty. Na moją zachętę by po powrocie do domu coś napisała na forum odpowiedziała krótko; zobaczę i zakończyła pytaniem a znasz kogoś chorego żeby sam pisał o swojej chorobie i siadła przed telewizorem.
Kończąc tego posta Samograj napisał: Proszę kierować wszelkie pytania do administratora.
W pierwszej chwili miałem mnóstwo pytań. Z upływem dni sam znajdowałem na nie odpowiedzi. Do końca zostało tylko jedno, może nie pytanie, a żal. Dzisiaj wiem, że chyba nieuzasadniony i nie zamierzony przez Anię.
Otwierając niekiedy kilka razy dziennie panel Koniczynki ukazywał mi się zawsze ten sam komunikat o banie, a klawisz „Indeksu” był na stałe wyłączony. By cokolwiek w międzyczasie się dowiedzieć, co się dzieje na części jawnej Koniczynki, nie mówiąc już o fragmentach utajnionych musiałem korzystać „ jako gość” z pomocy komputerów przyjaciół i rodziny. Tłumaczenie im dlaczego zostałem zbanowany, tak by winy za to co się stało nie zwalać na innych, było dla mnie dodatkową lekcją pokory.
Jeśli moja wypowiedżzostanie potraktowana jako mieszanie się do spraw Koniczynki to zostanę nieodwołalnie zbanowany, jeśli zaś zostanie potraktowana jako moje odczucia związane z Koniczynką to zobaczymy co się wydarzy?