
Na przyjęcie weselne zostaliśmy zaproszeni przez Kasię i Andrzeja oraz ich rodziców do Hotelu Zieliniec. Nad wejściem do lokalu, udekorowanym białymi różami, wplecionymi w girlandę z białego tiulu, powitał nas okolicznościowy afisz.
Pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy było złożenie gratulacji mamie Pani Młodej. Czynimy tak już od lat w stosunku do wszystkich matek wydających za mąż swoje córki, bądź żeniących synów. Kwiaty i ciepłe słowa są podziękowaniem za trudy wychowania latorośli.
Przy wejściu na salę obsługa poczęstowała uczestników przyjęcia kieliszkiem szampana. Na zdjęciu Nowożeńcom towarzyszy babcia Pani Młodej.
Goście wznieśli toast za pomyślność Pary Młodej, która po wypiciu lampek szampana odrzuciła kieliszki za siebie rozbijając je o kamienną posadzkę.

Następnie poprosili gości do zajęcia miejsc przy nakrytym stole ustawionym w kształcie podkowy. Nam przypadł zaszczyt by usiąść po wewnętrznej stronie podkowy naprzeciw babci i rodziców Pani Młodej.

Gdy orkiestra grała gościom do tańca, Para Młoda wyszła na zewnątrz, do przyległego ogrodu, by pozować do kilku zdjęć w plenerze.

Kasia

Moja chrześniaczka

Andrzej

Wybraniec chrześniaczki

Gdzie Ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam. Księga Rut 1, 16 ( motto z zaproszenia ślubnego)

Ze świadkami

Ewa przygląda się robionemu przeze mnie zdjęciu nowożeńców
Ewa z Wacią - wdową od trzech miesięcy, która pod koniec roku wydaje za mąż swoją córkę - w przyhotelowym ogrodzie.
Ciocia Pani Młodej w przystrojonych drzwiach lokalu.

Tańcom nie było końca. Prym w tańcach wiodła Młoda Para.

Chrześniaczka z ojcem tańczą rocka.
Tym figurom przypatrywała się cała „sala.”

Pozowany pocałunek na życzenie

Kasia z kuzynostwem

W tanach z koleżankami

Długa suknia przeszkadzała nieco w tańcu na bosaka

Mimo złamanego żebra, Ewa dała się poprosić do tańca

Tango z Panem Młodym

Tango z Chrześniaczką
Ewa w tańcu z ojcem Pani Młodej

Z przerwami tańczyliśmy wolniejsze kawałki prawie do północy

Przed północą na zaciemnioną salę wjechał płonący czteropiętrowy tort. (każda warstwa miała inny smak)

Dzielić czy nie dzielić? A jak dzielić, to kto i jak?

Pierwszy wspólny ruch

Malinowy tort dla Taty

Wspaniały tort dla Ewy

O północy kolejny walc w wykonaniu Młodej Pary i toast na cześć nowożeńców

Gorzko, gorzko wołała „sala”

Konkurs na zdobycie podwiązki Pani Młodej
i musznika Pana Młodego był bardzo zacięty

Oczepiny były gorąco
oklaskiwane przez „salę”

Obie rodziny doskonale się wspólnie bawiły, czemu przyglądała się Ewa.

Zmęczenie dawało się we znaki także Młodej Parze

Chrześniaczka w swoim pokoju oczekująca na męża przed nocą poślubną. Na stole zawinięte Pismo Święte, kupon totolotka i „grosik” to prezent od ojca chrzestnego z żoną. Z zaproszenia weselnego: Aby ulżyć Wam w udręce, co za paczkę dać w prezencie Młoda Para podpowiada i zarazem pięknie prosi, by w kopertę włożyć grosik.

W hollu stały nieliczne bukiety kwiatów do zagospodarowania.
Goście drodzy, goście mili, radość byście nam sprawili, w szczęście nasze inwestując, kupon totka nam darując, oszczędzacie kwiatów moc, co by zwiędły w jedną noc.(z zaproszenia weselnego). Na zdjęciu Ewa w hollu.

Jak po dwóch operacjach na glejaka i ze złamanymi żebrami Ewa wytrwała doskonale do drugiej w nocy (wesele zakończyło się o trzeciej nad ranem).

Spaliśmy w pokoju hotelowym, z którego
okno wychodziło na stronę wschodnią.

Ewa wstała następnego dnia świeża i pełna wigoru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz