niedziela, 6 września 2009

7 marsz dla życia

Bóg stwarza duszę i osobę z nicości i bezpośrednio, ale w relacji do stworzenia i biologii, które zresztą też mają swoje ostateczne źródło w Bogu. Nie oznacza to jednak , by Bóg stwarzał cały embrion każdy osobno, jakby dokonując stworzenia nowego świata. Bóg stworzył całe stworzenie jednym jedynym aktem , który z Jego strony jest bezczasowy. W Bogu jest wieczne "teraz" , a więc bezczasowość. Czas, następstwa i mnogość występują jedynie wewnątrz stworzenia. Przekazywanie życia przez rodziców jest czasowym i przestrzennym uczestnictwem w owym jednym akcie stwórczym Boga, stwarzającym od razu całego człowieka wraz z duszą i osobą.

Ponieważ Bóg stwarza całe stworzenie w łonie świata, "w głębi ziemi", dlatego ziemski los duszy i osoby jest w określony sposób uzależniony od sytuacji ciała. Stąd zabicie embrionu lub dojrzałego człowieka, chociaż jest aktem materialnym, to jednak także usuwa duszę i osobę człowieka z życia na ziem, ze strefy materialnej. Ma więc również skutki duchowe i jest wielką zbrodnią przeciwko Bogu i człowiekowi, popełnianą bądź z głupoty, bądź z podpuszczenia demonicznego.

Podstawowe prawa: do bycia sobą, do życia, do narodzenia, rozwoju, wykształcenia psyche, do doskonałości moralnej, do życia religijnego itd. nie odnoszą się jedynie do strony cielesnej embrionu, ale i jednocześnie i do duszy, i do całej osoby, która jest substancją w niepowtarzalnej i niezgłębionej jaźni podmiotowej.


Ks. prof. Czesław S. Bartnik "Człowiek od poczęcia osobą" Nasz Dziennik 5-6.09.2009


7 Marsz dla życia rozpoczął się 6 września 2009 roku po Mszy św. o godz.10:15 w kościele p.w. Najświętszego Serca Jezusowego i św. Floriana na Jeżycach. Na zdjęciu Ewa prowadząca samochód ciągnący w marszu nasz dzwon Pojednanie zaparkowany tymczasowo pod kościołem.

Kolumna "7 marszu dla życia" podąża ulicą Dąbrowskiego w kierunku
Jerzyckiego cmentarza i kościoła p.w. Chrystusa Dobrego Pasterza.

Trasa marszu odbytego w całkowitej ciszy (i pewno
indywidualnej cichej modlitwie) liczyła bez mała dwa kilometry.

Ta sama kolumna "7 marszu dla życia" widziana od tyłu.
Z przodu widać samochód policji poprzedzający kolumnę.


Nasz dzwon ciągniony przez Ewę podążał w ciszy na końcu kolumny. Dźwięk dzwonu rozległ się na skrzyżowaniu z ul. Szpitalną i potem bezpośrednio przed kościołem przy ul. Nowina.




Służby porządkowe MPK i Policja doskonale poradziły sobie z korkiem związanym z przejazdem karetki pogotowia mijającej kolumnę marszową "Marszu dla życia"



Marsz zakończył się odmówieniem dziesiątki różańca w intencji
ochrony życia nienarodzonych przed ołtarzem Chystusa Dobrego Pasterza.

Lewa strona kościoła.

Prawa strona


Nasz marsz dla życia
zakończył się
odwiedzinami
u babci Gertrudy.

Brak komentarzy: